Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 09:36
Przeczytaj:
Reklama
Reklama https://pupkrapkowice.ssdip.bip.gov.pl/
Reklama Senator RP Beniamin Godyla

O krapkowickiej krwi przelanej w Szlezwiku Część I

W 1864 roku wybuchła krótka, acz gwałtowna wojna pomiędzy Cesarstwem Austrii i Królestwem Prus z jednej, a Królestwem Danii z drugiej strony. Wśród ofiar z szeregów armii pruskiej znalazła się także trójka mieszkańców naszych terenów.
O krapkowickiej krwi przelanej  w Szlezwiku Część I

Ocalając od zapomnienia
Dwa miesiące temu zapaliliśmy znicze na grobach naszych bliskich, w wielu miejscowościach naszego powiatu zapłonęły jednak również w pobliżu pomników ofiar I oraz II wojny światowej. Te dwa konflikty zbrojne dotknęły naszą małą ojczyznę w stopniu niespotykanym od czasów Wojny Trzydziestoletniej, o lokalnych szczegółach której zachowało się jednak bardzo niewiele informacji. Co więcej, ofiary I wojny światowej stanowią dotychczas najstarszy element naszej zbiorowej pamięci. W niewielu rodzinach pamięta się o walczących i poległych w konfliktach XIX stulecia. Dopiero ofiary konfliktu z lat 1914-1918 stały się elementem naszej wspólnej historii – w wielu przypadkach ich listy można odnaleźć na kamiennych pomnikach oraz na kartach lokalnych monografii. 

I choć oczywiste jest, że to wojny światowe wywołały najwięcej cierpienia, to zastanawia dlaczego nie mamy równie łatwego dostępu do wiedzy konfliktach, które toczyły się kilkadziesiąt lat wcześniej. Na naszych terenach działała już wtedy prasa, a księgi metrykalne zachowały się dla tej epoki niemal w komplecie. Tymczasem na próżno szukać upamiętnienia poległych w 1864, 1866 czy 1870 roku.

Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 9 stycznia - e-wydanie dostępne tutaj.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama