Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.tygodnik-krapkowicki.pl/s/8/reklama
niedziela, 10 sierpnia 2025 10:32
Przeczytaj:
Reklama https://partner-projekt.pl/
Reklama Senator RP Beniamin Godyla
Reklama https://mondi.pl/?utm_source=wydawca&utm_medium=banner&utm_campaign=krap

Zaczęło się od drewnianej sowy

Z rzeźbiarzem Ignacym Nowodworskim, mieszkańcem Strzeleczek, absolwentem Instytutu Sztuki UO w Opolu, rozmawia Mateusz Dąbrowski.
Zaczęło się od drewnianej sowy

- Od jak dawna Pan rzeźbi? Czy pamięta Pan swoją pierwszą pracę? 

- Rzeźbieniem zajmuję się od czasów studiów (czyli troszkę ponad 20 lat). Wychowałem się w Borach Tucholskich, z drewnem i narzędziami miałem kontakt od dziecka. Myślę, że moją pierwszą pracą z drewna wykonaną przy pomocy dłuta była sowa zrobiona na zajęciach ZPT w szkole podstawowej w wieku 10-12 lat. Był to mały pieniek z zaokrąglonymi krawędziami, zaznaczonym dziobem, skrzydłami, pomalowany szarą plakatówką. Potem bardzo długo nie myślałem o tym, że będę zajmował się rzeźbą, choć dużo rysowałem, kleiłem z plasteliny, konstruowałem z klocków. Myśl o tym, że tę dziedzinę sztuki lubię najbardziej, przyszła dopiero na studiach.

- Jeśli byłoby to możliwe, z jakim rzeźbiarzem, którego zapamiętała historia, chciałby się Pan spotkać i dlaczego? 

- Myślę, że byłby to brytyjski rzeźbiarz Antony Gormley, bardzo lubię jego prace, to jak operuje w nich strukturą, łączy przedstawiające figuratywne prace z abstrakcyjnym pierwiastkiem. Większość moich prac również odnosi się do człowieka, do jego niedoskonałości i słabości.

- Co w procesie twórczym zajmuje Panu najwięcej czasu?

- Wiele decyzji dotyczących tego, jak rzeźba ma wyglądać, podejmuję w trakcie pracy, dużo czasu zajmuje dopracowywanie detali, szlifowanie czy tworzenie drucianych struktur będących elementami moich rzeźb. Często pomysły potrafią dojrzewać dość długo.

- Czy jest coś, co bardzo chciałby Pan wyrzeźbić, ale jak dotąd nie zostało to zrealizowane? 

- W swoich pracach wykorzystuję różnorodne materiały, często łączę je ze sobą. Używam twardych gatunków drewna (dąb, buk, jesion), często spawam ażurowe konstrukcje, wykorzystuję żeliwne odlewy. Aktualnie chcę kontynuować pracę nad cyklem „Skaza”, który dotyka zagadnień złożoności ludzkiej natury, poczucia braku lub czasem przesytu, tego że pełniejszy wizerunek człowieka jest z jego rozterkami i niepewnością. Pomysły realizuję na bieżąco, więc nie czekają długo w kolejce do realizacji.

- Jest coś, co pomaga Panu w pracy? Czy z każdym kolejnym rzeźbiarskim wyzwaniem jest łatwiej? Czy też każdy projekt, do którego Pan podchodzi, traktuje jako nowe wyzwanie? 

Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 21 lutego - e-wydanie dostępne tutaj.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: ArkadioTreść komentarza: Tak tak motocyklista w szczególności wyprzedzający na podwójnej ciągłej plus przejście dla pieszych.Data dodania komentarza: 4.08.2025, 12:39Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: IgaTreść komentarza: Skoro motocyklista mieści się szerszym sprzętem między samochodami i potrafi wyprzedzić, to skąd jakieś głupie teorie, że hulajnogą jeździ się po chodniku???? Nawet wjezdzaja w ludzi wsiadających do autobusów, a przecież żadna ścieżka przez przysta***i nie przebiega. Dodatkowo nie patrza gdzie jadą tylko śmieją się do telefonów jakby mieli ser na tapecieData dodania komentarza: 3.08.2025, 13:27Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: BrodatyTreść komentarza: Byłem świadkiem jak piesi za szybko chodzili a jak udowodnić że hulajnoga jedzie za szybko ? Już widzę jak z suszarką stoją niebiescy i polują 😂🤣. Jak dla mnie mogą sobie jeździć wedle uznania ale gdy jest zatłoczona przestrzeń w którą mają zamiar wjechać powinno się zakazac jazdy i po prostu prowadzić pojazd bezwzglednie.Data dodania komentarza: 3.08.2025, 03:06Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: ArkadioTreść komentarza: Gogolin ulica krapkowicka, kierowcy traktują jak autostradę nagminne przekraczanie prędkości nawet do 120 km/h to tylko początek. Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, na pasach przy szkole, na skrzyżowaniach. Policja staje zazwyczaj na małej obwodnicy, gdzie ją widać z kilometra. Rowerzyści przejeżdżają przez przejscia dla pieszych, nawet rodzice z dziećmi. A bezmózg na hulajnodze na nic nie patrzy, aż wkoncu się nadzieję na jakieś auto.Data dodania komentarza: 2.08.2025, 12:03Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: RyśTreść komentarza: A policja ma głęboko w d... lepiej przyczaić się z radarem i kosić kasę jak leci,bo ktoś na pustej drodze przekroczył prędkość o 11km/hData dodania komentarza: 2.08.2025, 09:48Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: Kierowca z OtmętuTreść komentarza: Najgorsze że może jeden idiota się znajdzie a wszyscy piszą że oj na hulajnogach to wariaci a tak naprawdę piesi chodzą jak święte krowy …Zawsze patrzy się z swojej perspektywy a pieszy ze swojej kierowca motocykla z swojej a samochodu ze swojej Fakt nieletni powinni tak jak motorower mieć kartę motorowerową.Data dodania komentarza: 1.08.2025, 22:39Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwo
Reklama