Do zdarzenia doszło w czwartek, 17 lipca. Czternastoletnia Helena (imię zmienione) szła pieszo z Gwoździc do Krapkowic, aby odwiedzić mamę w pracy. Przemierzała dobrze znaną trasę, którą pokonywała już wielokrotnie. Nic nie zapowiadało, że tym razem wydarzy się coś niepokojącego.
W rejonie jednego z zakładów na ulicy Opolskiej przy dziewczynce zatrzymał się samochód osobowy. Za kierownicą siedział starszy mężczyzna. Najpierw zagadnął:
— Idziesz do Krapkowic?
Helena, zaskoczona pytaniem, odpowiedziała, że nie. Wówczas nieznajomy nalegał:
— Wsiadaj, zawiozę cię.
Dziewczyna zareagowała przytomnie. Odpowiedziała mężczyźnie, żeby odjechał, ponieważ za nim stoi samochód ciężarowy i czeka. Mężczyzna – najwyraźniej zorientowawszy się, że może być obserwowany – odjechał. Kierowca ciężarówki, który stał za nim, również dostrzegł całą sytuację. Zapytał Helenę, czego chciał od niej kierowca osobówki. Dziewczynka nie odpowiedziała. Była zbyt przestraszona. Natychmiast zadzwoniła do mamy.
Rodzina nie zgłosiła sprawy na policję, jednak matka dziewczynki zdecydowała się nagłośnić zdarzenie w mediach lokalnych.
– Nie pomyślałam, że takie niebezpieczeństwa są tak blisko. Moja córka zna drogę, czuła się pewnie, ale nawet w biały dzień może dojść do próby kontaktu z nieznajomym, który ma wobec dziecka niejasne zamiary – mówi.
Apeluje do innych rodziców, by rozmawiali z dziećmi o podobnych sytuacjach.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 22 lipca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze