Wtorek, 27 maja. Komenda Powiatowa Policji w Krapkowicach. Do recepcji wchodzi 32-letni mężczyzna, żeby zgłosić przestępstwo. Mówi, że został oszukany.
Zamówił telefon komórkowy przez internet. Ale zamiast nowoczesnego smartfona – w pudełku znalazł coś zupełnie innego. Tańszego, gorszego, nie takiego, jak obiecywał sprzedawca. Mężczyzna nie chciał tego tak zostawić. Zdecydował – idę na policję.
Ale nie wiedział jednego. A może zapomniał? Że sam jest poszukiwany.
Policjanci, zgodnie z procedurą, poprosili o dokumenty. Sprawdzili dane w systemie. I tu niespodzianka – mężczyzna powinien już od jakiegoś czasu siedzieć. Sąd wydał nakaz doprowadzenia go do aresztu. Za co? Za jazdę bez uprawnień. Kara: grzywna. Niezapłacona. Zastąpiona przez sąd – 15 dniami pozbawienia wolności.
I tak zawiadamiający... sam trafił za kratki. Obecnie przebywa w areszcie, gdzie spędzi najbliższe dwa tygodnie.
Jak widać – sprawiedliwość potrafi zapukać wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy. A czasem… sami otwieramy jej drzwi.
Napisz komentarz
Komentarze