Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.tygodnik-krapkowicki.pl/s/8/reklama
wtorek, 5 sierpnia 2025 17:39
Przeczytaj:
Reklama https://partner-projekt.pl/
Reklama https://www.instagram.com/pani.prowadzaca/
Reklama https://mondi.pl/?utm_source=wydawca&utm_medium=banner&utm_campaign=krap

Ruina otoczona legendami

Na wysokiej skarpie prawego brzegu Odry w dzielnicy Otmęt, która niegdyś była samodzielną osadą, znajduje się ruina dawnego zamku rycerskiego. Według legendy zbudowali go templariusze. To ich łączy się też z rzekomo istniejącą siecią podziemnych tuneli.
Ruina otoczona legendami

Źródło: zamkipolskie.com

W średniowieczu powstały dwie warowne twierdze na przeciwległych brzegach rzeki: zamek w Krapkowicach i zamek w Otmęcie. Według podań miało je łączyć podziemne przejście, jednak nawet gdyby to była prawda, to zostało ono zalane podczas pogłębiania i zmiany koryta rzeki. Pojawiały się też wzmianki o podziemnych tunelach prowadzących aż do Rogowa Opolskiego. W średniowieczu kopano takowe, bo wówczas miały one ułatwić wyprowadzenie ludzi poza mury podczas zagrożenia. 

W połowie XIX wieku przeprowadzono prace wykopaliskowe na terenie ruin zamku w Otmęcie, ale szczegółowe wyniki zostały utracone. Znaleziono wówczas ozdobne kafle z datą 1516, mosiężne nożyczki, fragmenty naczyń i monety z lat 1741-1742. Nie znaleziono jednak śladów legendarnego tunelu, który miał połączyć zamek w Otmęcie z zamkiem w oddalonym o pięć kilometrów w  Rogowie Opolskim. Według ludowych podań obie te budowle miały zostać wzniesione przez templariuszy. Legenda o rycerzach tego zakonu budujących zamki i łączących je tunele żyje także w innych okolicach, takich jak Krapkowice, Moszna, Chrzelice, Zakrzów, Kamień Śląski i przede wszystkim w Obrowcu, jednak w żadnych źródłach historycznych nie znaleziono potwierdzenia tych przekazów. Wprawdzie templariusze na Śląsku byli obecni co najmniej od 1226 roku, jednak zachowane dokumenty wiążą ich z okolicami Oławy. Wielu tych rycerzy zakonnych poległo w 1241 roku w wielkiej bitwie z Tatarami pod Legnicą. Nie można jednak wykluczyć, że część była w jakiś sposób aktywna na naszym terenie.

Zamek w Otmęcie prawdopodobnie powstał na skarpie nad doliną Odry w XII wieku. Pierwszym znanym właścicielem tamtych dóbr była rodzina Szeliga, a następnie od 1316 roku do 1514 roku ród Strzelów, znany również jako Strzałowie herbu Kotowicz. Zamek miał plan wieloboku, składał się z dwóch domów mieszkalnych, wieży bramnej z wejściem i dziedzińca, był otoczony murem. Na początku XVI w. Otmęt stał się własnością Łukasza Buchty, po którym w 1532 roku dobra przypadły synowi Joachimowi. Jemu przypisuje się przebudowę rodzinnej siedziby, w wyniku której średniowieczny zamek stał się renesansową rezydencją szlachecką. Wówczas wzniesiono półkolistą basteję w narożniku murów, a wejście do zamku znajdowało się w wieży bramnej. Po śmierci ostatniego z rodu Buchtów, Jerzego, wdowa po nim ponownie wyszła za mąż za Jana Moryca von Roedern i w 1632 roku sprzedała swoją własność. Zamek zmieniał właścicieli wielokrotnie, wśród nich byli przedstawiciele znanych śląskich rodów, takich jak von Pueckler, von Thun, von Larish, von Opperdorf i von Martini.

W XVII wieku nowa właścicielka, Zuzanna von Opperdorf, przeprowadziła kolejną przebudowę zamku. Mimo licznych prac nad rozbudową, pod koniec XVIII wieku zamek zaczął podupadać. W 1723 roku Magdalena Larish sprzedała część wschodniej wieży zamku parafii w Otmęcie, która wykorzystała ją do rozbudowy kościoła, korzystając także z zamkowych murów.

W drugiej połowie XIX wieku zamek był już w ruinie. W 1929 roku hrabia von Sponnek sprzedał lokalne nieruchomości Tomášowi Bata, czeskiemu przemysłowcowi, założycielowi marki obuwniczej Bata. Tomáš Bata młodszy, być może jego syn, przypuszczalnie był ostatnim przedwojennym właścicielem ruin zamku.

Do dzisiejszych czasów zachowały się pozostałości murów obronnych z półkolistą basteją, fragmenty domu północnego do drugiej kondygnacji z oknami, resztki komina i ślady sklepień kolebkowych w piwnicach. Widoczne są również resztki dwóch ścian budynku południowego oraz ruiny baszty bramnej. Obecnie dominuje nad kościołem pw. Wniebowzięcia NMP dawna wieża zamkowa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: ArkadioTreść komentarza: Tak tak motocyklista w szczególności wyprzedzający na podwójnej ciągłej plus przejście dla pieszych.Data dodania komentarza: 4.08.2025, 12:39Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: IgaTreść komentarza: Skoro motocyklista mieści się szerszym sprzętem między samochodami i potrafi wyprzedzić, to skąd jakieś głupie teorie, że hulajnogą jeździ się po chodniku???? Nawet wjezdzaja w ludzi wsiadających do autobusów, a przecież żadna ścieżka przez przysta***i nie przebiega. Dodatkowo nie patrza gdzie jadą tylko śmieją się do telefonów jakby mieli ser na tapecieData dodania komentarza: 3.08.2025, 13:27Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: BrodatyTreść komentarza: Byłem świadkiem jak piesi za szybko chodzili a jak udowodnić że hulajnoga jedzie za szybko ? Już widzę jak z suszarką stoją niebiescy i polują 😂🤣. Jak dla mnie mogą sobie jeździć wedle uznania ale gdy jest zatłoczona przestrzeń w którą mają zamiar wjechać powinno się zakazac jazdy i po prostu prowadzić pojazd bezwzglednie.Data dodania komentarza: 3.08.2025, 03:06Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: ArkadioTreść komentarza: Gogolin ulica krapkowicka, kierowcy traktują jak autostradę nagminne przekraczanie prędkości nawet do 120 km/h to tylko początek. Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, na pasach przy szkole, na skrzyżowaniach. Policja staje zazwyczaj na małej obwodnicy, gdzie ją widać z kilometra. Rowerzyści przejeżdżają przez przejscia dla pieszych, nawet rodzice z dziećmi. A bezmózg na hulajnodze na nic nie patrzy, aż wkoncu się nadzieję na jakieś auto.Data dodania komentarza: 2.08.2025, 12:03Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: RyśTreść komentarza: A policja ma głęboko w d... lepiej przyczaić się z radarem i kosić kasę jak leci,bo ktoś na pustej drodze przekroczył prędkość o 11km/hData dodania komentarza: 2.08.2025, 09:48Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: Kierowca z OtmętuTreść komentarza: Najgorsze że może jeden idiota się znajdzie a wszyscy piszą że oj na hulajnogach to wariaci a tak naprawdę piesi chodzą jak święte krowy …Zawsze patrzy się z swojej perspektywy a pieszy ze swojej kierowca motocykla z swojej a samochodu ze swojej Fakt nieletni powinni tak jak motorower mieć kartę motorowerową.Data dodania komentarza: 1.08.2025, 22:39Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwo
Reklama