IV Niedziela Wielkiego Postu, znana w tradycji liturgicznej jako „Laetare”, niesie ze sobą chwilę wytchnienia w czasie pasyjnego oczekiwania. W tym szczególnym dniu, w kościele pw. bł. Czesława w Górażdżach, wierni doświadczyli niecodziennego wydarzenia – modlitewnego spotkania z muzyką w wykonaniu zespołu Brosci Chorus, chóru mieszanego z parafii w Brożcu, prowadzonego przez dyrygent Ewę Magosz.
Występ nie był zwykłym koncertem. Był przeżyciem duchowym, muzyczną medytacją i artystycznym świadectwem wiary. Chór odwiedził parafię w ramach jubileuszowej trasy koncertowej, obejmującej kilka świątyń.
– Z okazji jubileuszu postanowiliśmy odwiedzić kilka kościołów – opowiada Ewa Magosz dyrygent zespołu. – Ksiądz w Górażdżach zaprosił nas do udziału w dwóch mszach świętych. Podczas każdej z nich wykonywaliśmy oprawę muzyczną liturgii, a po zakończeniu krótkie koncerty – dodaje.
Repertuar, pieczołowicie dobrany do charakteru liturgicznego okresu, obejmował utwory pasyjne, pieśni postne oraz kompozycje mszalne. Zespół sięgnął zarówno po klasykę europejskiej muzyki chóralnej – dzieła Johanna Sebastiana Bacha, jak i po twórczość kompozytorów współczesnych: Mariusza Kramarza czy Bartosza Wawrzyniaka.
– Repertuar mamy bardzo szeroki – od renesansu po współczesność, również tę wyrafinowaną – mówi Ewa Magosz. – Nie boimy się nowoczesnych opracowań. Zależy nam na słowie, na jego treści. Śpiew staje się dla nas formą modlitwy i duchowego skupienia – komentuje.
Wśród wykonywanych utworów istotne miejsce zajmują także teksty autorstwa świętych i poetów – św. Efrema Syryjczyka, św. Faustyny Kowalskiej, Jana Kochanowskiego oraz fragmenty Pisma Świętego.
– Czerpiemy z opinii słuchaczy – dodaje Ewa Magosz. – Często słyszymy, że nasz śpiew porusza, skłania do refleksji. Dla nas to ogromna wartość. Największą nagrodą są słowa: „Wzruszyliście nas” - mówi.
Koncert w Górażdżach miał wyjątkową oprawę – nie tylko dzięki repertuarowi, ale także dzięki akustyce świątyni oraz skupieniu obecnych. Brosci Chorus nie traktuje swoich występów jako zwykłych koncertów, lecz jako formę duchowego dialogu z odbiorcą.
– Występy w różnych miejscach to dla nas zawsze nowe wyzwanie – mówi Ewa Magosz. – Czasem spotykamy się z publicznością przygotowaną, świadomą, innym razem zaskakujemy słuchaczy, którzy nie spodziewali się tak głębokiego przeżycia. To niezwykle motywujące.
Działalność koncertowa zespołu ma również wymiar artystyczny – rozwija jego członków, poszerza horyzonty repertuarowe i otwiera na nową literaturę muzyczną.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 15 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze