Wielkanoc to nie tylko najważniejsze święto chrześcijańskie, ale także czas głęboko zakorzenionych tradycji, które w powiecie krapkowickim są pielęgnowane z pokolenia na pokolenie. Choć świat pędzi do przodu, a obyczaje ulegają zmianom, tutaj – w sercu Śląska Opolskiego – święta Zmartwychwstania Pańskiego nadal obchodzone są z wyjątkowym namaszczeniem i w duchu wspólnoty.
Kołatki przypomniały o męce Chrystusa
Już od Wielkiego Piątku na ulicach Krapkowic, Gogolina i okolicznych wsi można było usłyszeć charakterystyczny turkot drewnianych kołatek. To jeden z najstarszych i najbardziej symbolicznych obrzędów wielkopostnych. Chłopcy – często ministranci lub harcerze – zastępują dzwony, które milkną od Wielkiego Czwartku aż do Rezurekcji. Przechodząc przez miejscowości, stukotem oznajmiają czas modlitwy i skupienia, przypominając wiernym o Męce Chrystusa.
Wielka Sobota – święcenie pokarmów w duchu pokory
Ten zwyczaj, obecny od wieków na ziemiach śląskich, nie tylko kultywuje religijną symbolikę, ale także integruje młodzież z lokalną tradycją. W sobotnie przedpołudnie przed kościołami w całym powiecie ustawiły się tłumy z kolorowymi koszykami. Święcenie pokarmów – choć proste w formie – jest jednym z najbardziej oczekiwanych momentów Triduum Paschalnego. W koszyczkach znalazły się jajka – symbol nowego życia, chleb – znak codziennego pożywienia, sól, chrzan, kiełbasa, a często także baranek z cukru lub masła.
Rezurekcja i poranna procesja – dźwięk dzwonów i radość Zmartwychwstania
Niedzielny poranek rozpoczął się od uroczystych mszy rezurekcyjnych. W wielu parafiach, zgodnie z wieloletnią tradycją, poprzedziły je procesje z Najświętszym Sakramentem. Wierni przemaszerowali wokół kościołów, śpiewając pieśni wielkanocne – „Wesoły nam dzień dziś nastał” rozbrzmiewało wśród dzwonów, które po dniach ciszy powróciły, niosąc wieść o Zmartwychwstaniu.
Nie brakowało wzruszeń, zwłaszcza wśród starszego pokolenia, które jeszcze pamięta rezurekcje sprzed pół wieku – z orkiestrą dętą, strażakami i pocztami sztandarowymi.
Warto pielęgnować te chwile – bo są nie tylko wyrazem duchowości, ale też tożsamości lokalnej. I jak mówi staropolskie przysłowie: „Jak Wielkanoc pogodna, to w sercu radość i w chacie dostatek” – czego wszystkim Czytelnikom serdecznie życzymy.
Zdjęcia: Czytelnik, Grocholubski Zakątek, Adam Holinej
Napisz komentarz
Komentarze