Kobieta zwróciła uwagę, że w przypadku cyklistów poruszających się po chodniku raz po raz interweniuje policja, która z tego powodu przeprowadza kontrole.
- Bardzo mnie to irytuje, bo zostałam ostatnio zatrzymana w chwili, kiedy już zsiadłam z roweru, aby przejść na drugą stronę ulicy, wówczas podjechały do mnie policjantki, aby mnie wylegitymować i poinformować, że nie mogę poruszać się rowerem po chodniku – relacjonuje kobieta. – Na szczęście dostałam tylko pouczenie.
Zgodnie z polskim prawem o ruchu drogowym, rowerzysta może poruszać się po chodniku tylko w wyjątkowych sytuacjach, np. gdy opiekuje się dzieckiem do lat 10., kiedy warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu na jezdni, a także wówczas gdy szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje drogi dla rowerów. W takich przypadkach kierujący rowerem, korzystając z drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego, zachować szczególną ostrożność, ustępować pierwszeństwa pieszemu oraz nie utrudniać jego ruchu. W innych przypadkach jazda rowerem po chodniku jest wykroczeniem, nawet jeśli wynika z obawy przed ruchem ulicznym.
- Z punktu widzenia cyklisty czuję się bezpieczniejsza jadąc chodnikiem i ustępując pierwszeństwa pieszym, niż jadąc ulicą między autami i tirami – mówi interweniująca kobieta.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 22 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze