Gmina Zdzieszowice będzie musiała zwrócić jednemu podatnikowi aż 6,2 mln zł za lata 2017–2021. To cios, którego skutki odczują mieszkańcy. W odpowiedzi na nasze pytania władze Zdzieszowic przyznają, że sytuacja jest trudna.
- Do końca 2016 roku podatku nie trzeba było płacić tylko od fragmentu terenu, na którym położone były tory kolejowe czy bocznice, co wskazywało na najbardziej sensowne oraz logiczne rozwiązanie – zaznacza burmistrz Zdzieszowic Sylwester Gidel. - Problem w tym, że od 1 stycznia 2017 roku za infrastrukturę kolejową uznawane były już całe działki ewidencyjne, na których znajdują się tory kolejowe i w całości zostały zwolnione z podatku wraz z budynkami czy budowlami. Skorzystały na tym prywatne firmy, a ucierpiały gminy i w tym przypadku sprawy trafiły do sądów, bo chodziło o ogromne straty w budżecie gmin.
Gminy uważały, że jest to pomoc publiczna i przed wprowadzeniem zwolnienia konieczna była akceptacja Komisji Europejskiej.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 1 lipca - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze