Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 8 grudnia 2025 17:30
Przeczytaj:
Reklama
Reklama https://franczyza.zabka.pl/pl/?gclsrc=aw.ds&gad_source=1&gad_campaignid=20888612843&gclid=Cj0KCQjwuKnGBhD5ARIsAD19RsbjH-Q9Z77BN65AIx5NPUPMymXVBxA4zC2VrTi_5efDateacXS0IykaAiuqEALw_wcB
Reklama https://www.wirtualnaprosperita.pl/
Reklama https://psm-metallbau.pl/

Duchowe strażnice pól i zagajników

Na terenach Śląska Opolskiego, wędrując wiejskimi drogami lub polnymi ścieżkami, często natknąć się można na niewielkie kapliczki przydrożne. Stoją samotnie na skrajach pól, w zagajnikach, na rozstajach dróg lub przy wiejskich uliczkach. Te małe budowle sakralne to nie tylko element krajobrazu, ale także świadkowie historii, wiary i tradycji lokalnych społeczności.
Duchowe strażnice pól i zagajników

Autor: liev

Kapliczki na Śląsku miały wiele funkcji – religijną, ochronną, a nawet społeczną. Przede wszystkim były wyrazem pobożności mieszkańców, którzy w ten sposób dziękowali Bogu za łaski (np. urodzajne plony, ocalenie od zarazy) lub prosili o opiekę. Jak podkreśla historyk kultury ludowej, prof. Janusz Wyrozumski: „Kapliczki stawiano jako wotum wdzięczności, ale też jako znak zabezpieczenia przestrzeni przed złem – chorobami, klęskami żywiołowymi czy duchami”.

W regionie opolskim, gdzie rolnictwo od wieków odgrywało kluczową rolę, kapliczki często wznoszono na polach, by strzegły upraw przed gradobiciem, suszą czy szkodnikami. Wierzono, że poświęcona figura lub krzyż odstrasza złe moce i zapewnia błogosławieństwo ziemi.

Kapliczki jako miejsca wspólnoty
Dla śląskich wsi kapliczki były także ważnymi punktami spotkań. Podczas majówek mieszkańcy gromadzili się, by śpiewać litanie, a w czasie procesji Bożego Ciała przystrajano je kwiatami i zielonymi gałązkami. W wielu miejscowościach, takich jak np. okolice Głogówka czy Krapkowic, kapliczki pełniły rolę mini-sanktuariów, gdzie odprawiano nabożeństwa, gdy kościół był zbyt daleko.

W „Opisaniu Śląska” z XVIII wieku kronikarz Franz Idzikowski odnotował: „Lud tutejszy wielką cześć oddaje przydrożnym figurkom, przed którymi klęka, pacierze mówi i świece zapala, zwłaszcza gdy idzie w pole lub z niego powraca”. To pokazuje, jak głęboko kapliczki były wpisane w codzienność śląskich rolników.

Architektura i symbolika
Śląskie kapliczki mają różne formy – od prostych drewnianych krzyży po murowane nisze z figurami świętych. Najczęściej spotyka się wizerunki Matki Boskiej (np. Niepokalanie Poczętej lub Opolskiej), św. Jana Nepomucena (chroniącego przed powodzią) czy św. Izydora – patrona rolników. Często zdobione są inskrypcjami, np. „Na chwałę Bożą postawiono 1895”, co pozwala datować ich powstanie.

Duch pola i zapomniana kapliczka
W okolicach Góry Świętej Anny krąży legenda o pewnym rolniku, który zlekceważył starą kapliczkę stojącą na skraju jego pola. Mieszkańcy od pokoleń ostrzegali, że to miejsce jest pod opieką Polekona – ducha opiekuńczego pól, który karze tych, co nie dbają o święte znaki.

Gdy gospodarz rozorał ziemię wokół kapliczki, by zwiększyć areał upraw, jego plony zaczęły niszczeć. Zboże gniło, a bydło chorowało. Pewnej nocy ujrzał zjawę – bladego starca w lnianej koszuli, który szepnął: „Postawiłeś pług nad świętą ziemią, teraz będziesz zbierał kamienie”.

Przerażony rolnik odbudował zniszczoną kapliczkę, dodając nową figurę Matki Boskiej. W kolejnym roku pola znów wydały obfity plon. Od tamtej pory wieśniacy omijali to miejsce z odkrytymi głowami, a pod figurę składali dary – pierwsze snopy zboża i wianki z polnych kwiatów.

Kapliczki i wierzenia 
W powiecie krapkowickim krążą ludowe podania związane z kapliczkami. Jedna z najbardziej znanych legend dotyczy kapliczki św. Jana Nepomucena w Krapkowicach, stojącej nad Odrą. Według przekazów miała ona uchronić ludzi i miejscowość przed powodzią. 

Gdy w 1736 roku gwałtowna powódź zalała Krapkowice, mieszkańcy modlili się przed figurą św. Jana Nepomucena – patrona chroniącego przed wodnym żywiołem. Według opowieści woda miała zatrzymać się tuż przed kapliczką, a na drugi dzień znaleziono przy niej suchy różaniec – jakby ktoś położył go tam w czasie najwyższego wezbrania rzeki.

Od tamtej pory co roku w maju odprawiano tam procesję błagalną o ochronę przed powodziami. W kronice parafialnej zapisano:
„Gdy w 1854 r. Odra znów groziła miastu, ludzie nieśli figurę św. Jana nad brzeg. Woda opadła tej samej nocy, choć lało jeszcze trzy dni”.

„Kapliczka wisielców” pod Żużelą
W lesie między Żużelą a Rogami Opolskimi stoi stara, zapomniana kapliczka, zwana przez miejscowych „Szubieniczną”. Według podania postawiono ją w miejscu, gdzie w XVII wieku stracono niewinnego młynarza, oskarżonego o kradzież zboża. Gdy po latach prawdziwy złodziej przyznał się na łożu śmierci, rodzina młynarza ufundowała kapliczkę jako zadośćuczynienie.

Mówi się, że w noc św. Jana (23/24 czerwca) przy kapliczce słychać jęki i brzęk łańcuchów. Mieszkańcy unikali tego miejsca po zmroku, wierząc, że to dusza niesłusznie powieszonego szuka sprawiedliwości.

Kapliczka „Na Piekiełku”
W Steblowie, przy dawnej drodze do Gogolina, stoi kapliczka zwana „Na Piekiełku”. Nazwa pochodzi od legendy o diabelskim kamieniu, który leżał nieopodal. Podobno diabeł chciał zrzucić głaz na wieś, ale gdy usłyszał dzwony z kościoła w Krapkowicach, upuścił go w złości. Na pamiątkę tego zdarzenia postawiono kapliczkę z wizerunkiem Michała Archanioła, by strzegł miejsca przed złymi mocami.

Współczesne znaczenie
Dziś wiele kapliczek, zwłaszcza tych starszych, jest zabytkami chronionymi prawem. Dla młodszych pokoleń stanowią one łącznik z tradycją przodków, a dla badaczy – cenne źródło wiedzy o religijności i mentalności dawnych Ślązaków. Organizowane są nawet społeczne akcje renowacji tych obiektów, jak np. projekt „Ocalić od zapomnienia” prowadzony przez Muzeum Śląska Opolskiego.

Kapliczki przetrwały wojny, zmiany granic i modernizację wsi. Nadal stoją – milczące, ale wymowne – przypominając, że wiara, praca i wspólnota od wieków kształtowały śląską tożsamość.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamahttps://helios.pl/kedzierzyn-kozle/kino-helios/repertuar
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: RolnikTreść komentarza: Ciekawe ile z tych ludzi w ostatnim roku wypożyczyło książkę w bibliotece albo jakąś przeczytało?Data dodania komentarza: 3.12.2025, 22:01Źródło komentarza: [ZDJĘCIA] Zdzieszowice mają nową bibliotekę! Zobacz, co kryje w środku nowoczesny „dom książek”, o którym mówi całe miastoAutor komentarza: ParagrafTreść komentarza: Ograniczenie prędkości do 40 km/h obowiązuję tam zgodnie z przepisami tylko na odci***u ok. 391m, to znaczy jadąc od strony Zdzieszowic od miejsca postawienia znaku ograniczenia prędkości do 40 km/h aż do skrzyżowania z ulicą Zamkową i Działkowca. Dalej już obowiązuje prędkość 50 km/h, a niektóre pipy dalej jadą tam 40/godzinę i mniej. To też powinno być w końcu karalne.Data dodania komentarza: 3.12.2025, 14:50Źródło komentarza: Chcą by zdjęli nogę z gazuAutor komentarza: janTreść komentarza: To pokazuje ze prezydent miał rację nie podpisując tzw . ustawy łancuchowejData dodania komentarza: 2.12.2025, 20:50Źródło komentarza: Dramat nad stawami Gold. Dwa agresywne psy zagryzły sarnę – policja szuka właścicielaAutor komentarza: PsiarzTreść komentarza: Sam mam psy i mimo, że są dobrze wychowane i słuchają komend, zawsze chodzę na spacery z kagańcem. W Polsce niestety w dużej mierze właścicielami psów są osoby, które nigdy nie powinni ich mieć. Dla właściciela kara, a agtresywne psy do uśpienia, aby taka sytuacja się już nie powtórzyła.Data dodania komentarza: 29.11.2025, 15:48Źródło komentarza: Dramat nad stawami Gold. Dwa agresywne psy zagryzły sarnę – policja szuka właścicielaAutor komentarza: janTreść komentarza: 120 to taka normalna prędkośćData dodania komentarza: 26.11.2025, 11:26Źródło komentarza: Chcą by zdjęli nogę z gazuAutor komentarza: ElaTreść komentarza: czym się różni mała firma od dużej panie BurmistrzuData dodania komentarza: 22.11.2025, 08:55Źródło komentarza: Krapkowice: podatki w górę! Gorąca dyskusja i spór o przyszłość lokalnych przedsiębiorców.
Reklama
Reklama