W minionym tygodniu w szkołach w Januszkowicach (15 września) i Żyrowej (16 września) odbyły się spotkania, które rozgrzały emocje lokalnych społeczności. Powodem było pojawienie się informacji o potencjalnej reorganizacji oświaty, co mieszkańcy odebrali jako zapowiedź zamknięcia swoich placówek.
Najpierw Januszkowice
Burmistrz Zdzieszowic Sylwester Gidel podczas spotkania w Januszkowicach od początku starał się tonować nastroje, podkreślając, że jest to jedynie wstęp do dyskusji, podyktowanej tragiczną sytuacją demograficzną.
- Nie zapadła decyzja o likwidacji – zapewniał burmistrz. Wyjaśniał, że gmina stoi przed poważnym problemem. W minionym roku na jej terenie urodziło się tylko 56 dzieci, a w bieżącym (do 17 września) zaledwie 34.
- Za kilka lat w szkołach zamiast dzieci będzie „hulał wiatr” – mówił wprost. Władze gminy wskazują, że zanim podjęta zostałaby jakakolwiek decyzja, musi zostać dopełniony długi proces prawny.
W przypadku zamknięcia placówki oświatowej łącznie 70 dzieci miałoby zostać przeniesionych do innych szkół i przedszkoli. Pewnym jest, że nie stanie się to z dnia na dzień. Zanim zapadłaby decyzja o likwidacji placówki, muszą wpierw odbyć się konsultacje społeczne; rozmowy z dyrektorami szkół; spotkania komisji, na których radni będą omawiać tę sprawę i możliwości jej rozwiązania. Dopiero wówczas mógłby powstać wniosek o uchwałę o zamiarze zamknięcia placówki. Po tym wniosku musi zostać wydana opinia kuratorium i związków zawodowych, a dopiero na samym końcu może być podjęta uchwała o likwidacji placówki.
Nowoczesna szkoła vs. demografia
Mieszkańcy Januszkowic nie chcą jednak słyszeć o żadnym scenariuszu zamknięcia. Podkreślają, że ich szkoła jest najmłodszą i jedną z najlepszych w gminie.
- Jest to nowo wybudowana szkoła, wyremontowana i spełniająca wszystkie warunki pozwalające na rozwój dzieci – argumentowała podczas spotkania jedna z osób.
Radna Maria Kampa dodała, że szkoła w Januszkowicach jest najnowszą szkołą w gminie Zdzieszowice.
- Jest nowa, piękna, czysta, zadbana i praktycznie niewymagająca remontu – mówiła radna.
Zapowiedziała też w imieniu mieszkańców, że o dalsze działanie tej „mini szkoły”, która od 1999 roku służy lokalnej społeczności, będzie walczyć.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 23 września - E-WYDANIE dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze