Początek meczu nie zapowiadał fajerwerków, lecz z biegiem czasu widowisko nabierało rumieńców. Premierowe dwa kwadranse gry przebiegały pod znakiem walki w środku pola i niedokładnych zagrań z obu stron. Jedni i drudzy nie potrafili znaleźć sposobu na sforsowanie defensywy rywala i dopiero w 30.minucie sztuka ta udała się Patrykowi Pieli. Po rozegraniu rzutu rożnego przez gospodarzy krapkowiczanie zdołali wyekspediować futbolówkę poza własne pole karne. Tam doskoczył do niej popularny „Mega” i kropnął z dystansu nie do obrony. W tej części gry żywociczanie ostemplowali jeszcze spojenie słupka z poprzeczką bramki Otmętu po uderzeniu Sebastiana Kołodzieja.
Przed przerwą swoje sytuacje mieli też goście. W 38.minucie dośrodkowanie z kornera Dominika Pogrzeby poszybowało wprost na głowę Piotra Wronki. Na swoje trafienie pomocnik biało-zielonych musiał jednak jeszcze chwilę poczekać, bo w tym przypadku udanie interweniował Simon Grela i skończyło się na rzucie rożnym. W 45.minucie „Wrona” dał w końcu upust emocjom. Asystą z lewej strony boiska popisał się Konrad Mazur, a do wysoko bitej piłki głowę dołożył wspomniany Wronka i jego zespół wrócił do gry zapowiadając wielkie emocje po zmianie stron.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 21 października - E-WYDANIE dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze