Wielkanoc to czas, gdy chrześcijanie na całym świecie świętują najważniejsze wydarzenie w historii zbawienia – zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Jednak czy Zmartwychwstanie to jedynie przedmiot wiary, czy też ma potwierdzenie w faktach historycznych? Współczesna teologia i badania historyczne dostarczają przekonujących argumentów na rzecz prawdziwości tego cudu.
Jednym z najbardziej wymownych dowodów na zmartwychwstanie jest fakt pustego grobu. Wszystkie cztery Ewangelie (Mt 28, Mk 16, Łk 24, J 20) zgodnie potwierdzają, że trzeciego dnia po ukrzyżowaniu grób Jezusa został znaleziony pusty. Co istotne, gdyby ciało Chrystusa nadal w nim spoczywało, władze żydowskie lub rzymskie mogłyby łatwo obalić naukę apostołów, wystawiając je na widok publiczny. Tymczasem nawet przeciwnicy chrześcijaństwa przyznawali, że grób jest pusty – tłumacząc to rzekomą kradzieżą ciała (Mt 28,11-15). Św. Justyn Męczennik żyjący w II wieku, odnotował, że ta wersja była nadal powtarzana przez Żydów w jego czasach. Jednakże hipoteza o kradzieży jest mało prawdopodobna: straż rzymska pilnująca grobu ryzykowałaby surowe kary za niedopełnienie obowiązków, a przestraszeni uczniowie nie mieliby motywacji, by wykraść ciało i następnie oddać życie za kłamstwo.
Odważne świadectwo
Kluczowym argumentem za prawdziwością Zmartwychwstania są liczne relacje o spotkaniach z Jezusem po jego śmierci. Apostoł Paweł w 1. Liście do Koryntian (15,3-8) wymienia szereg świadków, w tym Piotra, Dwunastu, a nawet „więcej niż pięciuset braci równocześnie”. Co ważne, większość z tych osób była jeszcze żywa, gdy Paweł pisał swój list (ok. 55-57 r. n.e.), co oznacza, że ich świadectwo można było zweryfikować. Szczególnie znaczące jest nawrócenie św. Pawła, który jako prześladowca chrześcijan (Szaweł) stał się najgorliwszym głosicielem Ewangelii po spotkaniu zmartwychwstałego Chrystusa (Dz 9). Podobnie sceptyczny początkowo Tomasz uwierzył dopiero, gdy dotknął ran Jezusa (J 20,24-29).
Historia i apostołowie
Nawet niechrześcijańscy historycy starożytni potwierdzają istnienie wiary w zmartwychwstałego Jezusa. Rzymski historyk Tacyt (ok. 116 r. n.e.) w „Rocznikach” wspomina o Chrystusie, który „za panowania Tyberiusza został skazany na śmierć przez prokuratora Poncjusza Piłata”, a następnie o rozprzestrzenianiu się „zgubnego zabobonu” (czyli chrześcijaństwa). Żydowski historyk Józef Flawiusz w „Dawnych dziejach Izraela” (ok. 93 r. n.e.) wzmiankuje, że Jezus „ukazał się im trzeciego dnia znów żywy”, co – nawet jeśli tekst mógł być później redagowany przez kopistów chrześcijańskich – potwierdza, że wiara w zmartwychwstanie istniała już w I wieku.
Dowodem na to mogą być też pisma Pliniusza Młodszego i Swetoniusza (rzymscy historycy i urzędnicy z przełomu I i II wieku n.e.). To właśnie oni w swoich dziełach pośrednio odnosili się do wczesnego chrześcijaństwa. Obaj też wskazywali, że chrześcijanie tamtych czasów czcili realną postać Chrystusa. Pliniusz Młodszy zwrócił dodatkowo uwagę, że chrześcijanie oddawali Jezusowi boską cześć, co jest spójne z wiarą w jego zmartwychwstanie.
Co ciekawe przed ukrzyżowaniem uczniowie Jezusa byli przerażeni i rozproszeni (Mk 14,50). Tymczasem po zmartwychwstaniu, a dokładnie w dniu pięćdziesiątnicy (Zesłanie Ducha Świętego) stali się nieustraszonymi głosicielami Ewangelii, gotowymi oddać życie za swoją wiarę. Psychologicznie trudno wytłumaczyć tę przemianę bez rzeczywistego doświadczenia spotkania ze Zmartwychwstałym. Jak zauważył brytyjski pisarz C.S. Lewis: „Ci, którzy twierdzą, że apostołowie wymyślili Zmartwychwstanie, musieliby wyjaśnić, dlaczego następnie wszyscy – z wyjątkiem Jana – zginęli śmiercią męczeńską, trwając przy swojej opowieści”.
Niewygodny szczegół
Warto też zwrócić uwagę, że we wszystkich czterech Ewangeliach (Mt 28,1-10; Mk 16,1-8; Łk 24,1-12; J 20,1-18) to kobiety – Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, Salome i inne – jako pierwsze odkrywają pusty grób i spotykają zmartwychwstałego Jezusa. W judaizmie I wieku kobiety nie mogły być wiarygodnymi świadkami w sądzie – ich zeznania uważano za niewystarczające. Gdyby ewangeliści konstruowali opowieść o Zmartwychwstaniu jako legendę, nigdy nie uczyniliby kobiet głównymi bohaterkami tej historii. Jak zauważa znany teolog i filozof William Lane Craig: „Fakt, że kobiety są głównymi świadkami pustego grobu, jest jednym z najsilniejszych argumentów za historycznością tej relacji. Żaden żydowski autor w tamtych czasach nie wymyśliłby takiej historii, jeśli chciałby, by była wiarygodna”.
Szczególną rolę odegrała Maria Magdalena, która w Ewangelii Jana (20,11-18) jako pierwsza rozmawia ze zmartwychwstałym Jezusem i otrzymuje misję zwiastowania tej nowiny apostołom. W kulturze patriarchalnej powierzenie takiej roli kobiecie było czymś niezwykłym. Gdy Maria opowiada uczniom, że widziała Pana, ci początkowo jej nie wierzą (Łk 24,11). Ten szczegół również przemawia za autentycznością relacji – gdyby chrześcijanie fałszowali historię, uczyniliby apostołów pierwszymi świadkami, by ich wiara wyglądała na silniejszą.
Historyczna wiarygodność świadectwa kobiet
Nawet krytyczni badacze, tacy jak Bart D. Ehrman (agnostyk i znany biblista), przyznają, że relacje o kobietach przy grobie mają wysokie prawdopodobieństwo historyczności. „To jeden z tych przypadków, gdy ewangelie zawierają niewygodne szczegóły, które prawdopodobnie są prawdziwe, bo nikt by ich nie wymyślił” – pisze Ehrman.
Świadectwo kobiet przy grobie to nie tylko piękny fragment Ewangelii, ale także mocny dowód historyczny. Gdyby Zmartwychwstanie było mitem, jego twórcy nigdy nie uczyniliby kobiet kluczowymi postaciami. Tymczasem właśnie ten „niewygodny” szczegół potwierdza, że ewangelie przekazują rzeczywiste wydarzenia, a nie teologiczną fikcję. Dla współczesnych chrześcijan świadectwo Marii Magdaleny i innych kobiet jest również przypomnieniem, że Bóg wybiera tych, których świat często pomija, by głosić najważniejsze prawdy.
Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 15 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze