Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 8 grudnia 2025 19:24
Przeczytaj:
Reklama
Reklama https://franczyza.zabka.pl/pl/?gclsrc=aw.ds&gad_source=1&gad_campaignid=20888612843&gclid=Cj0KCQjwuKnGBhD5ARIsAD19RsbjH-Q9Z77BN65AIx5NPUPMymXVBxA4zC2VrTi_5efDateacXS0IykaAiuqEALw_wcB
Reklama https://www.wirtualnaprosperita.pl/
Reklama https://psm-metallbau.pl/

Kotów jest mniej

Po naszej interwencji odłowiono bezpańskie koty w okolicach ulicy Fabrycznej w Gogolinie. Mieszkańcy chwalą, że tak się dzieje, ale to na razie nie rozwiązuje „kociego problemu” w mieście Karolinki i Karlika od lat.
Kotów jest mniej

Źródło: czytelnik

O sprawie szeroko pisaliśmy na łamach „Tygodnika Krapkowickiego” jesienią ubiegłego roku. Przypomnijmy, że wtedy mieszkańcy ulicy Fabrycznej w Gogolinie skarżyli się na bezpańskie koty przebywające w ich okolicy. Problem tkwił w tym, że zwierzęta nie były wykastrowane ani wysterylizowane, przez co zaczęły się rozmnażać na potęgę. Interweniująca w tej sprawie seniorka mówiła wprost, że to plaga. 

Najpierw było tylko kilka kotów, potem kilkanaście, a jesienią można było doliczyć się ich aż kilkadziesiąt. Seniorka oraz inni mieszkańcy zgłaszali swój problem w Urzędzie Miejskim w Gogolinie kilkukrotnie. W końcu pracownicy magistratu przyjechali na Fabryczną, aczkolwiek wizyta nie przyniosła wyczekiwanych efektów. Urzędnicy tłumaczyli, że niewiele mogą zdziałać, jednocześnie zastrzegli, iż nie należy dokarmiać kotów, bo ich pożywienie znajduje się w lesie.

Interweniująca seniorka nie dawała za wygraną. Stała na stanowisku, że odpowiednie służby powinny złapać koty, a następnie je wysterylizować (bądź wykastrować) lub przewieźć w inne miejsce. W końcu z problemem przyszła do redakcji „Tygodnika Krapkowickiego”.

Co na to burmistrz?
Przed publikacją interwencji na łamach gazety poprosiliśmy burmistrza Gogolina o komentarz w tej sprawie. Krzysztof Reinert tłumaczył, że prawo związane z ochroną tego rodzaju zwierząt jest… nieco bardziej skomplikowane. Gmina z mocy ustawy o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 roku (art. 11 i 11a) ma obowiązek opiekować się zwierzętami bezdomnymi. Przez zwierzęta bezdomne rozumie się zwierzęta domowe lub gospodarskie, które uciekły, zabłąkały się lub zostały porzucone przez człowieka, a nie ma możliwości ustalenia ich właściciela lub innej osoby, pod której opieką trwale dotąd pozostawały. W takim przypadku zadaniem własnym samorządu jest m.in. kastrowanie/sterylizacja, dokarmianie oraz umieszczenie tych zwierząt w schronisku.

Czym innym zaś są zwierzęta wolno żyjące (w tym przypadku wszyscy mają prawo się nimi opiekować, o czym mówi art. 1 wspomnianej ustawy). Koty wolno żyjące są to koty urodzone lub żyjące na wolności w stanie dzikim, w otoczeniu człowieka, bytujące głównie w przestrzeni publicznej. Stanowią element ekosystemu miejskiego, a ich obecność zapobiega rozprzestrzenianiu się myszy i szczurów. Koty wolno żyjące należą do grupy zwierząt wolno żyjących (dzikich). Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 roku rozumie się przez to zwierzęta nieudomowione żyjące w warunkach niezależnych od człowieka.

Krzysztof Reinert mówił wtedy, iż sprawa z ulicy Fabrycznej jest mu znana. Włodarz tłumaczy, że dokarmianie tych zwierząt spowodowało „niekontrolowany rozród”, co na przykładzie ostatnich interwencji mieszkających w tym rejonie osób pokazuje, iż w sposób istotny utrudnia to życie innym mieszkańcom.

- Celem zmniejszenia populacji tych kotów, należało odpowiednio wcześnie zgłosić się do gminy Gogolin, która dwa razy w roku: w okresie (styczeń-kwiecień) oraz jesienią w okresie (wrzesień-listopad) przeprowadza ich akcyjną sterylizację i kastrację, którą wykonuje zakład leczniczy dla zwierząt – mówił jeszcze jesienią burmistrz. - Z pewnością przyczyniłoby się to do ograniczenia ich nadmiernego namnażania, a co za tym idzie, wpłynęłoby na zmniejszenie ich liczby.

Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 29 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.  


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamahttps://helios.pl/kedzierzyn-kozle/kino-helios/repertuar
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: RolnikTreść komentarza: Ciekawe ile z tych ludzi w ostatnim roku wypożyczyło książkę w bibliotece albo jakąś przeczytało?Data dodania komentarza: 3.12.2025, 22:01Źródło komentarza: [ZDJĘCIA] Zdzieszowice mają nową bibliotekę! Zobacz, co kryje w środku nowoczesny „dom książek”, o którym mówi całe miastoAutor komentarza: ParagrafTreść komentarza: Ograniczenie prędkości do 40 km/h obowiązuję tam zgodnie z przepisami tylko na odci***u ok. 391m, to znaczy jadąc od strony Zdzieszowic od miejsca postawienia znaku ograniczenia prędkości do 40 km/h aż do skrzyżowania z ulicą Zamkową i Działkowca. Dalej już obowiązuje prędkość 50 km/h, a niektóre pipy dalej jadą tam 40/godzinę i mniej. To też powinno być w końcu karalne.Data dodania komentarza: 3.12.2025, 14:50Źródło komentarza: Chcą by zdjęli nogę z gazuAutor komentarza: janTreść komentarza: To pokazuje ze prezydent miał rację nie podpisując tzw . ustawy łancuchowejData dodania komentarza: 2.12.2025, 20:50Źródło komentarza: Dramat nad stawami Gold. Dwa agresywne psy zagryzły sarnę – policja szuka właścicielaAutor komentarza: PsiarzTreść komentarza: Sam mam psy i mimo, że są dobrze wychowane i słuchają komend, zawsze chodzę na spacery z kagańcem. W Polsce niestety w dużej mierze właścicielami psów są osoby, które nigdy nie powinni ich mieć. Dla właściciela kara, a agtresywne psy do uśpienia, aby taka sytuacja się już nie powtórzyła.Data dodania komentarza: 29.11.2025, 15:48Źródło komentarza: Dramat nad stawami Gold. Dwa agresywne psy zagryzły sarnę – policja szuka właścicielaAutor komentarza: janTreść komentarza: 120 to taka normalna prędkośćData dodania komentarza: 26.11.2025, 11:26Źródło komentarza: Chcą by zdjęli nogę z gazuAutor komentarza: ElaTreść komentarza: czym się różni mała firma od dużej panie BurmistrzuData dodania komentarza: 22.11.2025, 08:55Źródło komentarza: Krapkowice: podatki w górę! Gorąca dyskusja i spór o przyszłość lokalnych przedsiębiorców.
Reklama
Reklama