Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://ebo.opolskie.pl/
środa, 3 grudnia 2025 08:05
Przeczytaj:
Reklama https://www.bskrapkowice.pl/klienci-indywidualni/kredyty/kredyt-gotowkowy
Reklama https://franczyza.zabka.pl/pl/?gclsrc=aw.ds&gad_source=1&gad_campaignid=20888612843&gclid=Cj0KCQjwuKnGBhD5ARIsAD19RsbjH-Q9Z77BN65AIx5NPUPMymXVBxA4zC2VrTi_5efDateacXS0IykaAiuqEALw_wcB
Reklama https://www.instagram.com/pani.prowadzaca/
Reklama https://psm-metallbau.pl/
Ukryte toksyny wokół nas

Trujemy się na własnym podwórku?

Powietrze, gleba i woda w powiecie krapkowickim kryją znacznie więcej niebezpieczeństw, niż większość mieszkańców się spodziewa. Niewidoczne toksyny, pozostałości leków, pestycydy i mikroplastik przenikają do środowiska i finalnie – do ludzkich organizmów. Jakie zagrożenia czekają na nas na co dzień i dlaczego wpływ zanieczyszczeń na zdrowie jest dziś tak dramatycznie niedoceniany?
Jak zanieczyszczona gleba, woda i powietrze wpływają na zdrowie mieszkańców powiatu krapkowickiego
zdjęcie poglądowe

Jak zanieczyszczona gleba, woda i powietrze wpływają na zdrowie mieszkańców powiatu krapkowickiego

Zanieczyszczone powietrze to dopiero początek. W powiecie krapkowickim toksyny kryją się także w wodzie, glebie i żywności – a ich wpływ na zdrowie mieszkańców jest znacznie poważniejszy, niż wielu przypuszcza. Eksperci alarmują, rodzice martwią się o dzieci, a rolnicy zauważają skutki w polach. Jakie niebezpieczeństwa naprawdę czają się wokół nas – i czy da się przed nimi uchronić? 

Smog widzimy, ale czy zdajemy sobie sprawę, że to, co jemy i pijemy, też może szkodzić? Zanieczyszczona gleba i woda to nie abstrakcja – to problemy, które dotykają mieszkańców Krapkowic i okolic na co dzień.

Zanieczyszczenia, których nie widać. Co naprawdę trafia do gleby, wody i powietrza? 

Chociaż naukowcy oraz oczyszczalnie ścieków dwoją się i troją, nadal zmagają się z trudnymi zanieczyszczeniami, które bez przeszkód krążą między wodą, glebą i powietrzem. To system naczyń połączonych – potwierdza to fundamentalna zasada ekologii: „Każda rzecz jest powiązana z wszystkimi innymi rzeczami”. W środowisku przyrodniczym pojawiają się ksenobiotyki, czyli substancje obce organizmom: resztki leków, hormony, detergenty, pestycydy, kosmetyki, mikroplastik czy bisfenol A. W wodach wykrywa się ślady żeńskich hormonów i leków przeciwbólowych, które oczyszczalnie nie zawsze potrafią całkowicie usunąć. Detergenty zmieniają właściwości fizyczne wody i mogą kumulować się w tkankach zwierząt, a pestycydy i nawozy przedostają się z pól do rzek i wód podziemnych, powodując eutrofizację. Gleba magazynuje związki azotowe i fosforowe, pochodzące m.in. z intensywnego rolnictwa, a powietrze przenosi takie zanieczyszczenia jak dwutlenek siarki czy dioksyny powstające w przemyśle. Mikroplastik i brokat kosmetyczny trafiają do oceanów, a następnie krążą w globalnym obiegu, przenoszone przez prądy i wiatr.

Jak zanieczyszczenia wpływają na zdrowie mieszkańców? 

Obecność tych substancji w środowisku nie kończy się na samej naturze — wiele z nich przenika do naszych organizmów i oddziałuje na zdrowie. Zanieczyszczone powietrze nasila astmę, alergie i choroby układu oddechowego, szczególnie u dzieci i osób starszych. Związki chemiczne osiadają na polach i trafiają do żywności, a z wody — zwłaszcza tej ze studni — mogą pochodzić problemy żołądkowe, zatrucia czy zaburzenia gospodarki elektrolitowej. Azotany i azotyny są niebezpieczne dla kobiet w ciąży i niemowląt oraz mogą przyczyniać się do rozwoju nowotworów. Substancje endokrynne, takie jak bisfenol A, naśladują działanie hormonów i mogą zaburzać dojrzewanie, płodność czy funkcjonowanie układu metabolicznego. Mikroplastik i związki z kosmetyków również potrafią akumulować się w organizmie, a część z nich wykazuje działanie toksyczne lub alergizujące. Choć skutki krótkoterminowe często wydają się łagodne, to najgroźniejsze są konsekwencje długofalowe — przewlekłe narażenie na mieszaninę zanieczyszczeń zwiększa ryzyko chorób cywilizacyjnych, w tym nowotworów, zaburzeń hormonalnych i chorób układu krążenia. Właśnie dlatego eksperci podkreślają, że ochrona środowiska to w rzeczywistości ochrona zdrowia publicznego.

Eksperci nie mają wątpliwości 

O komentarz poprosiliśmy ekspertkę Weronikę Michalak z Health & Environment Alliance (HEAL) - organizacji non-profit analizującej wpływ środowiska na zdrowie publiczne, ze szczególnym uwzględnieniem obywateli i obywatelek Unii Europejskiej. Zapytaliśmy ją o najczęstsze dolegliwości związane z długotrwałą ekspozycją na zanieczyszczenia powietrza oraz o grupy najbardziej narażone: 

- Do grup najbardziej narażonych na negatywne konsekwencje zdrowotne zanieczyszczeń środowiska, w tym zanieczyszczeń powietrza, należą dzieci, kobiety w ciąży, osoby starsze oraz osoby przewlekle chore. Szczególnie zagrożone są dzieci - ich organizmy wciąż się rozwijają, układ odpornościowy nie funkcjonuje jeszcze w pełni, a dodatkowo dzieci wdychają więcej powietrza w przeliczeniu na kilogram masy ciała w porównaniu do osób dorosłych. Narażenie na zanieczyszczenie powietrza kobiet ciężarnych skutkuje m.in.  wcześniejszymi porodami, niższą wagą urodzeniową ich dzieci czy niższym obwodem urodzeniowym główki dziecka. Osoby starsze najczęściej cierpią już z powodu jakichś chorób przewlekłych, a dodatkowy czynnik w postaci toksyn przedostających się do ich organizmów ze środowiska powodować może zaostrzenie istniejących stanów zapalnych oraz pojawianie się nowych schorzeń – mówi Weronika Michalak z Health & Environment Alliance (HEAL).

Głos mieszkańców: „Tu się po prostu ciężko oddycha” 

W rozmowach o stanie środowiska głos zabrali mieszkańcy. Pan Marcin, od lat pracuje w Niemczech i odwiedza rodzinę w regionie dwa razy w miesiącu.

- Za każdym razem, gdy wracam z delegacji, uderza mnie jakość powietrza - mówi pan Marcin. - Moi bliscy mieszkają tu na stałe, więc chyba się przyzwyczaili, ale ja czuję, że powietrze jest duszące, gryzie w gardło. Zdarza się, że wręcz śmierdzi palonym plastikiem. W Niemczech takie sytuacje są nie do pomyślenia. Wieczorami, zwłaszcza zimą, naprawdę trudno tu oddychać.

Zapytany, czy widzi pan szansę na poprawę sytuacji, odpowiada:

- Dopóki przepisy nie będą tak rygorystyczne, jak tam, gdzie pracuję, i dopóki ludzie nie zaczną lepiej zarabiać, niewiele się zmieni - ocenia. - Wielu mieszkańców po prostu nie stać na ekologiczne ogrzewanie, więc palą tym, co mają. W efekcie trujemy się nawzajem. Mam też wrażenie, że wciąż brakuje świadomości, jak bardzo to szkodzi.

O zdanie zapytaliśmy także panią Danutę, sprzedawczynię warzyw na cyklicznym bazarku. Chcieliśmy wiedzieć, co dziś najmocniej wpływa na ceny warzyw i owoców?

- Przede wszystkim małe plony - wyjaśnia. - Rolnicy mówią, że gleby są coraz bardziej zanieczyszczone, choćby przez nieszczelne szamba, które potrafią zatruć ziemię na lata. Ludzie dużo piorą, używają detergentów, wybielaczy… To wszystko spływa do gleby. Później my to jemy. Warzywo może wyglądać ładnie, ale czy jest zdrowe? Tego nie wiemy.

Na pytanie, czy klienci pytają o jakość produktów, powiedziała:

- Coraz częściej - przyznaje. - Wielu narzeka na problemy żołądkowe, alergie, zastanawia się, czy to przez chemię w jedzeniu. Sama widzę, że niektóre rośliny rosną gorzej niż kiedyś, choć pogoda im sprzyja. To się nie bierze znikąd.

Do jej stoiska przychodzi właśnie pani Anna, mama dwójki małych dzieci. Słysząc naszą rozmowę dopowiada: 

- Niestety coraz częściej widzimy wpływ zanieczyszczeń na środowisko - mówi. - Moje dzieci często chorują, a młodsza ma alergię wziewną. Lekarka sugerowała, że jakość powietrza na pewno tego nie ułatwia. W sezonie grzewczym wieczorny spacer to jak wejście do zadymionego pomieszczenia. A przecież chcę móc wyjść z dziećmi na świeże powietrze. Kocham tę okolicę, ale chciałabym, żeby moje dzieci oddychały naprawdę czystym powietrzem. Kiedy odwiedzamy rodzinę na Pomorzu, różnica jest ogromna.

Pod lokalnym sklepem rozmawiamy także z panem Józefem, właścicielem niewielkiego gospodarstwa. Opowiada nam o problemach z jakimi zmagają się jego zdaniem rolnicy. 

- Największy kłopot to woda - mówi rolnik. - Studnie, które kiedyś wystarczały całym gospodarstwom, dziś czasem nadają się tylko do podlewania trawnika. Nie wiemy, co trafia do ścieków. Jeśli gleba jest zmęczona chemią, to i plony są słabsze. Człowiek robi, co może, ale nie wszystko da się szybko naprawić.

Dopytujemy, czy rolnicy próbują działać bardziej ekologicznie…

- Coraz więcej osób tak - zapewnia pan Józef. - Wielu z nas zrozumiało, że przesada z nawozami szkodzi i zdrowiu, i portfelowi. Problem w tym, że stare zaniedbania dalej „pracują” w ziemi. Środowisko nie regeneruje się z dnia na dzień.

Czy możemy coś zmienić?

Choć skala problemu może wydawać się przytłaczająca, nie jesteśmy bezsilni, bo na co dzień każdy z nas ma realny wpływ na ograniczanie zanieczyszczeń. Jednym z najważniejszych działań jest wspieranie rolnictwa ekologicznego, które korzysta z naturalnych metod ochrony roślin i ogranicza użycie pestycydów oraz nawozów sztucznych. W praktyce równie istotne jest minimalizowanie odpadów – od świadomych zakupów, wybierania ubrań z naturalnych materiałów, aż po stosowanie zasad gospodarki bezodpadowej, dzięki którym mniej trafia do śmieci i do środowiska. Wiele osób coraz chętniej korzysta z kompostowników, które zmniejszają ilość bioodpadów, a jednocześnie pozwalają wytworzyć wartościowy nawóz. Ważną rolę odgrywa też odpowiedzialność właścicieli zwierząt – regularne sprzątanie po psach i korzystanie ze specjalnych pojemników ogranicza niszczenie miejskich trawników, na które szkodliwie działają substancje azotowe zawarte w psich odchodach. Równie istotne jest świadome korzystanie z toalety i sieci kanalizacyjnej. Pracownicy oczyszczalni podkreślają, że do ścieków trafiają środki higieniczne, które powodują awarie i zwiększają obecność ksenobiotyków w wodach. 

Inwestycje, kontrole i edukacja

Ogromna odpowiedzialność spoczywa też na samorządzie, którego ważnym zadaniem jest dbanie o lokalną przyrodę, przygotowywanie programów ochrony środowiska, planowanie przestrzeni, organizowanie systemów odbioru odpadów i ustalanie cen za wodę oraz wywóz ścieków. To właśnie lokalne władze decydują o inwestycjach w kanalizację, oczyszczalnie, modernizację sieci grzewczych, a także o programach dofinansowań, które mogą zachęcić mieszkańców Powiatu do wymiany pieców i zmniejszyć smog. Regularne kontrole palenisk oraz edukacja ekologiczna to kolejne narzędzia, które realnie ograniczają zanieczyszczenie powietrza. Właściwie prowadzone działania informacyjne potrafią zmienić nawyki całych społeczności, a to przekłada się na mniejszą presję na środowisko i niższe koszty jego ochrony. Wspólne zaangażowanie mieszkańców i samorządu jest więc kluczem do poprawy jakości życia oraz przywrócenia równowagi przyrodzie.

Materiał powstał w ramach projektu Stowarzyszenia Gazet Lokalnych. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamahttps://helios.pl/kedzierzyn-kozle/kino-helios/repertuar
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: janTreść komentarza: To pokazuje ze prezydent miał rację nie podpisując tzw . ustawy łancuchowejData dodania komentarza: 2.12.2025, 20:50Źródło komentarza: Dramat nad stawami Gold. Dwa agresywne psy zagryzły sarnę – policja szuka właścicielaAutor komentarza: PsiarzTreść komentarza: Sam mam psy i mimo, że są dobrze wychowane i słuchają komend, zawsze chodzę na spacery z kagańcem. W Polsce niestety w dużej mierze właścicielami psów są osoby, które nigdy nie powinni ich mieć. Dla właściciela kara, a agtresywne psy do uśpienia, aby taka sytuacja się już nie powtórzyła.Data dodania komentarza: 29.11.2025, 15:48Źródło komentarza: Dramat nad stawami Gold. Dwa agresywne psy zagryzły sarnę – policja szuka właścicielaAutor komentarza: janTreść komentarza: 120 to taka normalna prędkośćData dodania komentarza: 26.11.2025, 11:26Źródło komentarza: Chcą by zdjęli nogę z gazuAutor komentarza: ElaTreść komentarza: czym się różni mała firma od dużej panie BurmistrzuData dodania komentarza: 22.11.2025, 08:55Źródło komentarza: Krapkowice: podatki w górę! Gorąca dyskusja i spór o przyszłość lokalnych przedsiębiorców.Autor komentarza: Adam PomidorowTreść komentarza: Ale jak to 5 miesięcy? serio? To jakaś kpina! zanim na dobre poczuje że siedzi, to juz wyjdzie. Przecież to bestia w ludzkiej skórze! jak można dopatrzeć się w tym zwyrodnialcu czegoś, co powiduje że tak można złagodzić wyrok? A może sędzia to myśliwy, i też uważa że trzeba zabijać zwierzęta dla zabawy? Jesli za tą zbrodnie jest przewidziane 5 lat, to jak można dać 5 miesięcy? Co jest nie tak z tym wymiarem sprawiedliwości?Data dodania komentarza: 21.11.2025, 12:06Źródło komentarza: Skazany za okrutne zabicie psa na wózku widłowym. 66-latek z Krapkowic trafi do więzieniaAutor komentarza: GinterTreść komentarza: Nawet księża biorą udział w marszu narodowców.?Data dodania komentarza: 12.11.2025, 19:58Źródło komentarza: [ZDJĘCIA] Marsz Narodowej Jedności w Otmęcie 2025: „Rodzina sercem Niepodległej” połączyła pokolenia
Reklama
Reklama