Dla jednych to niepokojąca próba budowania politycznego komfortu, dla innych – głos rozsądku w sprawie, o której mówi się od lat zbyt cicho. Komisja Małych Miast przy Związku Miast Polskich oficjalnie zaapelowała do premiera o systemowe zmiany dla włodarzy gmin: emerytura już po dwóch kadencjach lub likwidacja ograniczenia kadencyjnego.
W dokumencie skierowanym do Prezesa Rady Ministrów, samorządowcy wskazują na rosnący problem „emerytalnej próżni”. Burmistrz, wójt czy prezydent miasta po ośmiu latach pełnienia funkcji często staje na zawodowym zakręcie – bez zabezpieczenia, bez gwarancji zatrudnienia, z doświadczeniem... ale w polityce, której prywatny rynek pracy wciąż się obawia.
– Ci ludzie poświęcają lata dla wspólnoty lokalnej, a później zostają z niczym. To nie jest normalna sytuacja. Potrzebujemy rozwiązań – komentuje jeden z włodarzy w regionie, prosząc o anonimowość.
29 kwietnia Komisja Małych Miast przy Związku Miast Polskich skierowała do Prezesa Rady Ministrów apel o wprowadzenie przepisów gwarantujących zabezpieczenie emerytalne dla osób pełniących funkcje wójta, burmistrza i prezydenta miasta. Propozycja Komisji jest konkretna: możliwość wcześniejszej emerytury po dwóch kadencjach, szczególnie dla tych, którzy objęli stanowisko po czterdziestce. Świadczenie miałoby wynosić co najmniej 85% maksymalnego wynagrodzenia brutto w danym samorządzie. Alternatywa? Likwidacja limitu dwóch kadencji.
– Włodarze gmin i miast podejmują decyzje, które często mają wpływ na całe społeczności i wiążą się z dużym ryzykiem politycznym. Wprowadzenie takich regulacji byłoby formą uznania ich pracy oraz zachętą dla przyszłych kandydatów – czytamy w komunikacie po spotkaniu Komisji w Krynicy Morskiej.
Na ten moment rząd nie odniósł się do przedstawionego wniosku - donosi portalsamorzadowy.pl. Temat, choć niewygodny, może jednak wrócić w kampaniach wyborczych lub przy okazji prac nad nowelizacją ustawy o samorządzie terytorialnym. Samorządowcy nie chcą czekać w nieskończoność – czują, że to moment, by zawalczyć o godne warunki po zakończeniu służby publicznej.
W tle pytanie: czy społeczeństwo zaakceptuje takie zmiany? Czy burmistrz na wcześniejszej emeryturze w wieku 50 lat nie wzbudzi więcej złości niż współczucia?
Jedno jest pewne – samorząd lokalny, zwłaszcza ten w małych i średnich gminach, nie może być miejscem, gdzie kariera kończy się polityczną ścianą. Jeśli nie zmieni się prawo, może się zmienić nastawienie do kandydowania. A to już problem, który uderza bezpośrednio w mieszkańców.
Napisz komentarz
Komentarze