Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.tygodnik-krapkowicki.pl/s/8/reklama
poniedziałek, 8 września 2025 01:36
Przeczytaj:
Reklama https://partner-projekt.pl/
Reklama https://www.instagram.com/pani.prowadzaca/

Tu wapno pisało historię

W sercu dzisiejszego Gogolina, między ulicami Strzelecką, Kościelną i Kolejową, przez ponad 120 lat rozciągały się potężne zabudowania przemysłowe – zakłady wapiennicze, które zadecydowały o obliczu i rozwoju tej górnośląskiej miejscowości. Choć dziś zaledwie fragment ich dawnej potęgi przetrwał próbę czasu, to właśnie tutaj rozgrywała się jedna z najważniejszych kart historii przemysłu wapienniczego w regionie.
Tu wapno pisało historię

Od kamienia do potęgi przemysłowej
Rozwój przemysłu wapienniczego w Gogolinie sięga drugiej połowy XIX wieku. W 1874 roku Wilhelm Dombrovsky wzniósł trzy piece szybowe, które zapoczątkowały długą historię produkcji wapna w tym miejscu. Były to monumentalne konstrukcje wykonane z łamanego kamienia wapiennego, wewnątrz wyłożone cegłą ogniotrwałą, spięte stalowymi obejmami – znak rozpoznawczy tamtych czasów i inżynierskiej precyzji.

Z czasem zakłady rozrosły się do potężnego kompleksu przemysłowego, obejmującego aż siedem pieców szybowych, sześć pieców kręgowych, młynownię wapna nawozowego, dział produkcji wapna hydratyzowanego, warsztaty, bocznicę kolejową, własną elektrownię i budynek administracyjny. Gogolin stał się jednym z głównych ośrodków produkcji wapna na Górnym Śląsku, a miejscowe zakłady były częścią Śląskich Zakładów Wapienniczych S.A. z siedzibą właśnie tutaj.

Przemysł, który zmienił miasto
Na przełomie XIX i XX wieku działalność wapiennicza determinowała rozwój przestrzenny i społeczny Gogolina. Setki mieszkańców znalazły zatrudnienie w zakładach, które wpływały nie tylko na lokalną gospodarkę, ale również na codzienne życie miasta – zarówno jego infrastrukturę, jak i tożsamość kulturową. Wapno z Gogolina zasilało nie tylko rolnictwo, ale także budownictwo i przemysł chemiczny w całej Europie Środkowej.

Dzięki własnej bocznicy kolejowej i elektrowni, zakłady funkcjonowały niemal jako niezależna jednostka przemysłowa. Piece pracowały nieprzerwanie, a wokół nich toczyło się życie – pełne ciężkiej pracy, rytuałów przemysłowego świata i nieustannego postępu technologicznego.

Zmierzch potęgi i nowe otwarcie
Z końcem lat 80. XX wieku przemysł wapienniczy w Gogolinie zaczął stopniowo wygasać. Ostatnie wapno wypalono w 1987 roku, a w 1992 r. definitywnie zakończono działalność zakładów. Tereny, niegdyś tętniące życiem, opustoszały. W 1995 roku rozebrano silos młynowni wapna nawozowego, a w 1999 roku gmina Gogolin przejęła teren po zakładach, otwierając nowy rozdział w historii miasta.

Z czasem coraz wyraźniej zaczęto dostrzegać wartość historyczną pozostałości przemysłowych. W 2003 roku zburzono część pieców, jednak trzy z nich – tzw. Piece Dombrovsky’ego – zostały zachowane jako pomnik lokalnego dziedzictwa.

Rewitalizacja i powrót do korzeni
W 2012 roku rozpoczęto renowację pieców, która stała się częścią większego projektu „Rewitalizacja centrum miasta Gogolina”, współfinansowanego przez Unię Europejską. Piece zostały odgruzowane, a konserwacja prowadzona była z użyciem tradycyjnych materiałów – zaprawy wapienno-cementowej, cegły i wapienia – z szacunkiem dla ich pierwotnej formy i bez ingerencji w konstrukcję.

Dziś zachowane piece, z ich trzema charakterystycznymi otworami wydobywczymi i wnękami sklepionymi pełnym łukiem, nie są już miejscem pracy, ale milczącym świadkiem historii. Oświetlone wieczorami, otoczone zielenią i tablicami informacyjnymi, pełnią funkcję edukacyjną i symboliczną – przypominają o przemysłowym dziedzictwie, które ukształtowało Gogolin.

Pamięć w kamieniu zaklęta
W erze industrializacji i nowoczesności Gogolin był ważnym punktem na przemysłowej mapie regionu. Choć dziś huczące piece i stuk młynowni należą do przeszłości, to właśnie dzięki zachowanym fragmentom tej historii możemy zrozumieć, jak wiele zawdzięczamy pracy dawnych pokoleń.

Piece Dombrovsky’ego to nie tylko zabytek techniki – to fragment tożsamości miasta. Ich obecność w centrum Gogolina przypomina, że przemysł nie musi być zapomnianym rozdziałem, lecz inspiracją do budowania nowoczesnej przestrzeni opartej na szacunku dla przeszłości.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklamahttps://helios.pl/kedzierzyn-kozle/kino-helios/repertuar
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: ZaciekawionaTreść komentarza: A co z obniżeniem krawężnika przy tych pasach? Czy zaplanowano też prace nad tym? Pytam, bo poruszam się na wózku inwalidzkim i zauważam, że jest z tym duży problem w KrapkowicachData dodania komentarza: 3.09.2025, 14:33Źródło komentarza: Nowe przejścia dla pieszych w Krapkowicach. Ruszyły prace na ulicy OpolskiejAutor komentarza: OlekTreść komentarza: Uczyłem się tam i nie wspominam miło tych lat.Data dodania komentarza: 3.09.2025, 13:22Źródło komentarza: Liceum do likwidacjiAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Może napiszę coś kontrowersyjnego... Fotoradar jest po to zeby przestrzegać dozwolonej prędkość. Jesli przestrzegasz nie masz sie czego bać. Jeśli nie to nie narzekaj... Albo pedał z gazu.Data dodania komentarza: 30.08.2025, 20:49Źródło komentarza: Odcinkowy pomiar prędkości na A4 w Opolu – mandaty będą sypać się jak z rękawa!Autor komentarza: JoannaTreść komentarza: Gratuluję jubileuszu! Mam tylko jedno pytanie i proszę mnie źle nie zrozumieć... Czy panie w starszym wieku powinny występować w wia***ach, czy to nie jest atut młodych panienek, a mężatki powinny mieć chustki na głowach?Data dodania komentarza: 28.08.2025, 15:42Źródło komentarza: [ZDJĘCIA] Złote ambasadorki kultury i śpiewuAutor komentarza: NNATreść komentarza: Ta pani się po prostu czepia. Płaci podatki w gminie, a wymaga czystego i nowoczesnego centrum miasta, toż to fanaberie jakieś. No, jak ona tak może stawiać tak wygórowane wymagania. Powinna się cieszyć że ma ciepłą wodę w kranie i dach nad głową. Może ten urokliwy nieład i zaniedbanie to po prostu krapkowicki klimat, którego czytelniczka nie rozumie. Być może burmistrz tak ma na posesji i wdraża ten artyzm w centrum miasta. Odrobię zrozumienia i docenienia swojskiego klimatu ;)Data dodania komentarza: 28.08.2025, 12:57Źródło komentarza: Nie widzą tu perspektywAutor komentarza: POLAKTreść komentarza: To mało słyszałeś. Ja z kolei nigdy nie miałem złamanej reki czy nogi to nie wieże w złamania. A ci wszyscy co niby mieli to zawsze to pod gipsem schowane.Data dodania komentarza: 15.08.2025, 07:23Źródło komentarza: Odcinkowy pomiar prędkości na A4 w Opolu – mandaty będą sypać się jak z rękawa!
Reklama