Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 8 grudnia 2025 16:33
Przeczytaj:
Reklama
Reklama https://franczyza.zabka.pl/pl/?gclsrc=aw.ds&gad_source=1&gad_campaignid=20888612843&gclid=Cj0KCQjwuKnGBhD5ARIsAD19RsbjH-Q9Z77BN65AIx5NPUPMymXVBxA4zC2VrTi_5efDateacXS0IykaAiuqEALw_wcB
Reklama https://www.instagram.com/pani.prowadzaca/
Reklama https://psm-metallbau.pl/

Zapomniane miejsca Krapkowic

Wielu mieszkańców naszego regionu chętnie wraca myślami do dawnych czasów – do ulic, budynków i miejsc, które dziś często nie istnieją, a kiedyś odgrywały ważną rolę w życiu miasta. Współczesne Krapkowice jak i wiele innych miejscowości to efekt setek lat zmian, rozwoju i przekształceń – również tych, które dziś są już niemal zapomniane.
Zapomniane miejsca Krapkowic

Źródło: Archiwum Państwowe w Opolu

Mało kto wie, że w XIII i XIV wieku w przestrzeni obecnego miasta istniały miejsca, które dziś trudno byłoby odnaleźć na mapie. Wśród nich – wieś książęca Oracze, kaplica św. Jerzego i św. Wojciecha, a także pierwszy szpital miejski. Ich historia sięga średniowiecza i pokazuje, jak dynamicznie rozwijały się Krapkowice już od swoich najwcześniejszych lat.

Oracze – przedmiejska wieś
Jeszcze zanim Krapkowice stały się rozwiniętym ośrodkiem miejskim, powstawały wokół nich wsie podległe księciu. Jedną z nich były Oracze (Oratsche) – osada położona wzdłuż Odry, od północnej części miasta w stronę Opola. Pierwsza znana wzmianka o tej wsi pochodzi z dokumentu księcia Alberta z 1324 roku. Władca wspomina w nim o ciężkich doświadczeniach mieszkańców i obniża im czynsz dziedziczny – z 12 do 8 groszy rocznie, płatnych w dniu św. Marcina.

Oracze były typowo rolniczą wsią, zamieszkaną przez ludzi uprawiających książęcą ziemię. Obowiązywał ich także obowiązek dziesięciny. Przez wieki miejsce to miało charakter wiejski, aż do połowy XIX wieku, kiedy to rozpoczął się rozwój przemysłu wapienniczego – odkryto złoża wapienia, wybudowano piece do jego wypalania, a z czasem także zakład papierniczy i linię kolejową z Gogolina do Prudnika.

Dzisiejsza ulica Opolska w Krapkowicach przebiega przez dawny teren tej osady. Dziś to część miasta o funkcji mieszkalno-usługowej, ale historia Oraczy przypomina o wiejskich korzeniach tego miejsca.

Kaplica i szpital – opieka i modlitwa w jednym miejscu
W samym centrum średniowiecznych Krapkowic, w obrębie murów miejskich, już w XIV wieku funkcjonowała kaplica poświęcona św. Jerzemu i św. Wojciechowi. Z dokumentów wynika, że istniała co najmniej od 1384 roku. Nabożeństwa odprawiał w niej ksiądz altarzysta Johannes. Kaplica posiadała kryptę grobową, a z czasem powstał przy niej cmentarz.

Według dawnych zapisów, obiekt przestał funkcjonować po okresie reformacji. W 1794 roku ksiądz Andreas Olick wspominał już tylko o ruinie, która pozostała z dawnego kościoła szpitalnego. Co ciekawe, według relacji spisanych w 1838 roku przez wikarego Johanna Kosellka, najstarsi mieszkańcy opowiadali legendę o ostatnim templariuszu, który miał uciec z kaplicy w Krapkowicach. Choć nie ma dowodów potwierdzających obecność templariuszy w mieście, sama opowieść przetrwała pokolenia.

Szpital św. Jerzego – pierwszy taki przytułek w Krapkowicach
Tuż przy kaplicy, w 1416 roku, dziedziczny wójt miasta Petrus Temchin ufundował pierwszy szpital miejski – przytułek przeznaczony dla biednych i chorych mieszczan. Dokument fundacyjny zatwierdzili książęta Bolko IV i Bernhard, zwalniając wszelkie daniny na rzecz szpitala z podatków.

Opiekę nad szpitalem sprawowali przez wieki proboszczowie, członkowie magistratu i lokalni możnowładcy. W pierwszej połowie XIX wieku szpital już nie istniał – budynek został rozebrany, a w jego miejscu urządzono ogród warzywny. Znajdował się on w rejonie dawnej bramy Opolskiej, również dziś nieistniejącej.

Historia, która przetrwała dzięki pasji
Wiedzę o tych zapomnianych miejscach zawdzięczamy przede wszystkim pasjonatom historii lokalnej, którzy przez lata zbierali i dokumentowali dzieje miasta. Jednym z nich był dr Johannes Chrząszcz, autor wydanego w 1914 roku opracowania „Historia miasta Krapkowice na Górnym Śląsku”. To właśnie z jego dzieła pochodzi wiele bezcennych informacji, w tym cytowane dokumenty księcia Alberta.

Nieocenioną rolę odegrał również Henryk Steinhoff, który zajął się tłumaczeniem i opracowaniem tekstów źródłowych, przyczyniając się do ich upowszechnienia wśród współczesnych czytelników. Dzięki pracy takich osób historia Krapkowic nie została zapomniana, lecz może być dziś na nowo odkrywana – również przez młodsze pokolenia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamahttps://helios.pl/kedzierzyn-kozle/kino-helios/repertuar
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: RolnikTreść komentarza: Ciekawe ile z tych ludzi w ostatnim roku wypożyczyło książkę w bibliotece albo jakąś przeczytało?Data dodania komentarza: 3.12.2025, 22:01Źródło komentarza: [ZDJĘCIA] Zdzieszowice mają nową bibliotekę! Zobacz, co kryje w środku nowoczesny „dom książek”, o którym mówi całe miastoAutor komentarza: ParagrafTreść komentarza: Ograniczenie prędkości do 40 km/h obowiązuję tam zgodnie z przepisami tylko na odci***u ok. 391m, to znaczy jadąc od strony Zdzieszowic od miejsca postawienia znaku ograniczenia prędkości do 40 km/h aż do skrzyżowania z ulicą Zamkową i Działkowca. Dalej już obowiązuje prędkość 50 km/h, a niektóre pipy dalej jadą tam 40/godzinę i mniej. To też powinno być w końcu karalne.Data dodania komentarza: 3.12.2025, 14:50Źródło komentarza: Chcą by zdjęli nogę z gazuAutor komentarza: janTreść komentarza: To pokazuje ze prezydent miał rację nie podpisując tzw . ustawy łancuchowejData dodania komentarza: 2.12.2025, 20:50Źródło komentarza: Dramat nad stawami Gold. Dwa agresywne psy zagryzły sarnę – policja szuka właścicielaAutor komentarza: PsiarzTreść komentarza: Sam mam psy i mimo, że są dobrze wychowane i słuchają komend, zawsze chodzę na spacery z kagańcem. W Polsce niestety w dużej mierze właścicielami psów są osoby, które nigdy nie powinni ich mieć. Dla właściciela kara, a agtresywne psy do uśpienia, aby taka sytuacja się już nie powtórzyła.Data dodania komentarza: 29.11.2025, 15:48Źródło komentarza: Dramat nad stawami Gold. Dwa agresywne psy zagryzły sarnę – policja szuka właścicielaAutor komentarza: janTreść komentarza: 120 to taka normalna prędkośćData dodania komentarza: 26.11.2025, 11:26Źródło komentarza: Chcą by zdjęli nogę z gazuAutor komentarza: ElaTreść komentarza: czym się różni mała firma od dużej panie BurmistrzuData dodania komentarza: 22.11.2025, 08:55Źródło komentarza: Krapkowice: podatki w górę! Gorąca dyskusja i spór o przyszłość lokalnych przedsiębiorców.
Reklama
Reklama