Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.tygodnik-krapkowicki.pl/s/8/reklama
wtorek, 17 czerwca 2025 00:46
Przeczytaj:
Reklama https://biletyna.pl/koncert/Wakacyjny-Koncert-Gwiazd/Opole?utm_source=uxev&utm_medium=affiliate&utm_campaign=shlink&utm_content=501843&fbclid=IwY2xjawJ4KRFleHRuA2FlbQIxMAABHkVENLrlKzHwpq-x4-Qr4eFnou4qIgYxovRefRDr797Mpy10DKee6uKZ5tzo_aem_-y59xwKUTvyE2mbLrjGiBQ
Reklama https://www.tygodnik-krapkowicki.pl/artykul/5234,program-czyste-powietrze-w-nowej-odslonie-nareszcie-cieply-zdrowy-dom-na-lata
Reklama https://www.wirtualnaprosperita.pl/

Dzieciątko jest nasze, śląskie

Boże Narodzenie to czas rozdawania prezentów, które symbolizuje dzielenie się radością z bliskimi. Zwyczaj ten obchodzony jest w większości regionów świata chrześcijańskiego, choć są pewne rozbieżności co do dat, sposobów i postaci obdarowującej. Aby było bardziej mistycznie, choć podarki kupują ludzie, mówi się, że robi to Dzieciątko, Mikołaj, Gwiazdor, Aniołek lub wiele innych postaci. Mały Jezusek w tej roli występuje jednak w Polsce tylko u nas, na Śląsku (poza Śląskiem Cieszyńskim), a także w południowych Niemczech jako Christkind i w Czechach jako Ježíšek.
Dzieciątko jest nasze, śląskie

Obyczaj odwiedzin Dzieciątka ukształtowała regionalna tradycja. Ślązacy są z niego dumni i nie ma mowy, aby prezenty przyniósł Mikołaj czy Aniołek. Dzieciątko to przecież nowonarodzony mały Jezus Chrystus. Ma to głęboki sens wywodzący się z wiary katolickiej: przecież zgodnie z jej przesłaniem przysłanie Syna Bożego, by narodził się pośród ludzi w ubogiej stajence, oznacza dla ludzi wierzących nadzieję na zbawienie i życie wieczne w niebie. To wielki niematerialny dar, jaki niesie ze sobą Dzieciątko. Małe prezenty, jakimi obdarowujemy się pod choinką, naśladują go, dlatego Ślązacy tak kochają i adorują Dzieciątko. Ludzie, którzy kupują podarki, pakują je w ozdobny papier i układają pod zielonym drzewkiem, ale są tylko pośrednikami, działają w jego imieniu… Towarzyszy temu cały rytuał. Dzieciątko może przybyć dopiero, gdy kolacja wigilijna zostanie zjedzona, na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka i odśpiewane zostaną kolędy. W wielu domach otwiera się też okno, no bo jak Dzieciątko ma wejść do środka?

Zwyczajów typowych i charakterystycznych tylko dla Śląska jest więcej. Mówi się, że „jakiś we Wilijo, takiś cołki rok”. Nie wolno się kłócić ani lenić, dzieci muszą być wyjątkowo grzeczne i posłuszne. Wszyscy bardzo uważają, aby postępować dobrze, lepiej nie ryzykować. W wielu śląskich domach wciąż pamięta się też, aby przy patroszeniu karpia odłożyć kilka łusek na szczęście i włożyć je do portfela. Ma to zapewnić dostatek na kolejny rok. Przy choince musi oczywiście stać też „betlyjka”, a w adwencie adwentkranz, czyli wieniec adwentowy, na którym co niedzielę zapalamy kolejną świeczkę. Długo można by też mówić o wigilijnym śląskim jadłospisie (jest zróżnicowany lokalnie), ale nie to jest tematem tego artykułu…

Uwaga! To tylko fragment artykułu. Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 20 grudnia - e-wydanie dostępne tutaj.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama