Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.tygodnik-krapkowicki.pl/s/8/reklama
wtorek, 17 czerwca 2025 05:28
Przeczytaj:
Reklama https://biletyna.pl/koncert/Wakacyjny-Koncert-Gwiazd/Opole?utm_source=uxev&utm_medium=affiliate&utm_campaign=shlink&utm_content=501843&fbclid=IwY2xjawJ4KRFleHRuA2FlbQIxMAABHkVENLrlKzHwpq-x4-Qr4eFnou4qIgYxovRefRDr797Mpy10DKee6uKZ5tzo_aem_-y59xwKUTvyE2mbLrjGiBQ
Reklama https://www.tygodnik-krapkowicki.pl/artykul/5234,program-czyste-powietrze-w-nowej-odslonie-nareszcie-cieply-zdrowy-dom-na-lata
Reklama https://www.wirtualnaprosperita.pl/

Rozkochowianin, co wygarnął Hitlerowi

W czasie dyktatury nazistowskiej to właśnie oficerowie Wehrmachtu najbliżsi byli obalenia Hitlera. Choć wielu z nich od początku nieprzychylnym okiem patrzyło na poczynania reżimu, to do stawienia oporu skłoniły ich dopiero niepowodzenia na frontach II wojny światowej i wizja zbliżającej się klęski. Tymczasem jednym z pierwszych, który głośno skrytykował dyktatora, był urodzony w Rozkochowie Theobald von Seherr-Thoss.
Rozkochowianin,  co wygarnął Hitlerowi

Wiosną 1882 roku głową rodu von Seher-Thoss był Hermann. 72-latek był panem pałacu w Dobrej, gdzie rezydował wraz z żoną Olgą z domu Strachwitz. Jego dziedzic Roger mieszkał wraz z żoną Matyldą z domu Saruma-Jeltsch oraz trójką synów w pałacu w Rozkochowie. Najstarszy z nich, Hermann, znany jest jako ostatni przedwojenny hrabia z rodu. Wówczas był zaledwie trzylatkiem. Właśnie wtedy, 26 maja 1882 roku, w Rozkochowie przyszedł na świat czwarty hrabiowski wnuk. Ochrzczony został jako Ernst Hans Christoph Theobald von Seherr-Thoss, w skrócie Theobald. Małżeństwo okazało się nad wyraz udane, bo po kolejnych trzech latach w rozkochowskim pałacu rozlegał się już śmiech szóstki hrabiątek – pięciu synów oraz najmłodszej córki. 

Nie mając widoków na odziedziczenie rodowych dóbr, Theobald zdecydował się na karierę wojskową. Po ukończeniu Szkoły Kadetów 22 marca 1902 roku wstąpił do armii pruskiej w stopniu podchorążego. Przez kilkanaście kolejnych lat służył w różnych formacjach kawalerii. W chwili wybuchu I wojny światowej był porucznikiem. Wielką Wojnę zakończył w randze kapitana, dowodząc batalionem w 5. Pieszym Pułku Gwardyjskim. W czasie czteroletniego konfliktu został odznaczony między innymi Krzyżem Rycerskim oraz Krzyżem Żelaznym I i II klasy. Miał tym samym znacznie więcej szczęścia niż jego starszy brat Christoph. Ten jako 37-latek zginął 8 sierpnia 1918 na polu bitwy pod Faucoucourt w Pikardii.

Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 28 marca - e-wydanie dostępne tutaj.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama