Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.tygodnik-krapkowicki.pl/s/8/reklama
wtorek, 17 czerwca 2025 13:00
Przeczytaj:
Reklama https://biletyna.pl/koncert/Wakacyjny-Koncert-Gwiazd/Opole?utm_source=uxev&utm_medium=affiliate&utm_campaign=shlink&utm_content=501843&fbclid=IwY2xjawJ4KRFleHRuA2FlbQIxMAABHkVENLrlKzHwpq-x4-Qr4eFnou4qIgYxovRefRDr797Mpy10DKee6uKZ5tzo_aem_-y59xwKUTvyE2mbLrjGiBQ
Reklama https://www.tygodnik-krapkowicki.pl/artykul/5234,program-czyste-powietrze-w-nowej-odslonie-nareszcie-cieply-zdrowy-dom-na-lata
Reklama https://www.wirtualnaprosperita.pl/

Z Polski do Papui-Nowej Gwinei (cz. 1)

Grupa muzyków z zespołu Solidaris Brass poleciała do Papui-Nowej Gwinei w Oceanii. Tam poznawali lokalną kulturę i uczestniczyli w otwarciu Centrum Muzyki „Manui”, które działa przy parafiach misyjnych prowadzonych przez pochodzącego ze Zdzieszowic księdza Marka Sobottę.
Z Polski do Papui-Nowej Gwinei (cz. 1)

Źródło: Marek Sobotta

„To była podróż życia” – mówią jednogłośnie uczestnicy tej niezwykłej eskapady na drugi koniec świata. Na początku trzeba zaznaczyć, że Papua-Nowa Gwinea to (po Australii) drugie co do wielkości państwo w Oceanii. Graniczy z Indonezją, a jego powierzchnia wynosi 462,8 tys. km kw. W 2017 roku w Papui-Nowej Gwinei mieszkało prawie 7 milionów osób. Statusem urzędowym objęte są języki: angielski, tok pisin, hiri motu.

W podróż udało się kilkunastu członków zespołu muzycznego Solidaris Brass z Opolszczyzny, jedna osoba duchowna i inni. Ze sobą zabrali instrumenty dęte takie jak: tuba, trąbki, euphonium, waltornia. Grupa wyruszyła z Kędzierzyna-Koźla. Pierwszym przystankiem był port lotniczy Warszawa-Okęcie. 

- Z Warszawy polecieliśmy do Kataru, to niecałe 6 godzin lotu – mówi członek zespołu Solidaris Brass Łukasz Mandola. – Tam przesiedliśmy się do kolejnego samolotu, którego destynacją było lotnisko w Singapurze. Ten lot trwał ponad 7 godzin. Stamtąd kolejny lot, tym razem do stolicy Papui-Nowej Gwinei, czyli Port Moresby. Ze stolicy następny, 1,5-godzinny lot małym samolotem do miejscowości Wewak.

W sumie grupa spędziła ponad 20 godzin w powietrzu. Była to męcząca podróż, jednak jak przyznają muzycy, „warta zmęczenia i każdej złotówki”. Podróż zakończyła się w niedzielę 26 marca.

Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 11 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama