Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.tygodnik-krapkowicki.pl/s/8/reklama
wtorek, 17 czerwca 2025 13:20
Przeczytaj:
Reklama https://partner-projekt.pl/
Reklama https://www.tygodnik-krapkowicki.pl/artykul/5234,program-czyste-powietrze-w-nowej-odslonie-nareszcie-cieply-zdrowy-dom-na-lata
Reklama Senator RP Beniamin Godyla

Milioner, rajdowiec, playboy. Życie i śmierć Lance’a Reventlowa (cz. 2)

Życie na krawędzi Młody Lance nie miał łatwego życia. Już poród opisywany był jako ciężki. Konieczne było cięcie cesarskie, co w 1936 roku wiązało się ze sporym ryzykiem. Jako chłopczyk cierpiał na choroby układu oddechowego. Burzliwa relacja rodziców i plejada kolejnych ojczymów nie dawały mu stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa. Po powrocie z Kanady jego pokój zabezpieczany był wymyślnymi systemami alarmowymi, żartowano, że jest „najbezpieczniejszym dzieckiem Ameryki”. Na domiar wszystkiego mama niekoniecznie się nim interesowała. Zajęta swoimi sprawami, wychowanie powierzyła guwernantkom, a następnie szkołom z internatem. Komisja wojskowa odprawiła go z kwitkiem jako niezdolnego do służby z powodu „silnego uszkodzenia płuc”.
Milioner, rajdowiec, playboy.  Życie i śmierć Lance’a Reventlowa (cz. 2)

Źródło: djęcia na licencji Public Domain z portali Wikipedia.com, familisearch.org oraz f1forgottendrivers.com.

Dzięki Igorowi Troubetzkoy odkrył życiową pasję. Ojczym wprowadził go w świat egzotycznych pojazdów. Już jako nastolatek jeździł co roku najnowszymi modelami sportowych samochodów. Poprzez to zamiłowanie poznał kultowego aktora, Jamesa Deana. Razem uczestniczyli w wydarzeniach związanych ze sportem motorowym w całej Kalifornii. 30 września 1955 roku przyjaciele wypili wspólnie kawę w restauracji Blackwells Corner. Po spotkaniu Lance wsiadł do swojego Mercedesa 300SL, a James do swojego Porsche 550 Spyder. Niespełna pół godziny później Dean zginął w wypadku samochodowym. Po śmierci stał się ikoną dla całego pokolenia.

Mniej więcej w tym samym czasie Reventlow zaczął ścigać się na amerykańskich torach. Po raz pierwszy w wyścigowe szranki stanął jeszcze jako dziewiętnastolatek. Na płycie lotniska w Santa Barbara rywalizował wówczas za kierownicą tego samego Mercedesa, którego prowadził feralnego wrześniowego popołudnia. Kolejne trzy lata to pasmo niewielkich sukcesów. Wygrał kilka wyścigów na torach Stanów Zjednoczonych, jeżdżąc Cooperem T39, następnie Cooperem T43 oraz zakupionym w Europie Maserati 200S. W spektakularny sposób rozbił ten samochód na torze w Snetterton, wyszedł jednak z tego wypadku zupełnie bez szwanku. Następnie krótko ścigał się w Europie, biorąc udział w serii zawodów Formuły 2.

Po powrocie do Stanów Zjednoczonych zdecydował się w całości poświęcić sportom motorowym. W kalifornijskim mieście Venice założył firmę Reventlow Automobiles Inc i postawił sobie za cel zbudowanie pierwszego w pełni amerykańskiego samochodu wyścigowego. Jako głównego inżyniera zatrudnił Phila Remingtona. Razem skonstruowali bolid o nazwie Scarab. Kierowca Chuck Daigh oraz sam Lance zasiadali za jego kierownicą, w latach 1958 i 1959 odnosząc sukcesy w serii prestiżowych wyścigów. W 1958 roku Daigh wygrał w spektakularny sposób zawody Riverside International Grand Prix, pokonując między innymi Phila Hilla z zespołu Ferrari. Po kolejnych zwycięstwach przyszedł czas na wielki sprawdzian – zespół Reventlow Automobiles został zgłoszony do mistrzostw świata w Formule 1 w 1960 roku.

Debiut w cieniu tragedii
Zespół złożony z Lance i Chucka od początku miał problemy ze startami. W kalendarzu na 1960 rok widniało 10 wyścigów i już pierwszy – Grand Prix Argentyny - został przez zespół opuszczony. Drugą imprezą mistrzostw było Grand Prix Monaco i tym razem obu kierowców wystartowało w kwalifikacjach. Dla Reventlowa było to szczególne miejsce, gdyż właśnie tutaj w 1948 roku swój największy sukces odniósł jego ojczym. Rzeczywistość okazała się mocno otrzeźwiająca. Na 24 samochody Scaraby zajęły 21. i 23. miejsce. Nie pozwoliło im to nawet wziąć udziału we właściwym wyścigu. Kolejna runda tamtych mistrzostw to Grand Prix Holandii. Znów rozczarowanie. 16. i 21. miejsce w kwalifikacjach i żadem ze Scarabów nie wystartował we właściwym wyścigu. 

Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 11 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama