Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.tygodnik-krapkowicki.pl/s/8/reklama
czwartek, 7 sierpnia 2025 16:15
Przeczytaj:
Reklama https://partner-projekt.pl/
Reklama Senator RP Beniamin Godyla
Reklama https://mondi.pl/?utm_source=wydawca&utm_medium=banner&utm_campaign=krap

Spacerem wokół dawnego rynku

Krapkowicki rynek przez wieki był prawdziwym sercem miasta, gdzie można było załatwić większość spraw. Dzisiaj przeniesiemy się w przeszłość i zobaczymy, jak dokładnie wyglądał niecałe 90 lat temu.
Spacerem wokół dawnego rynku

Dzięki dawnym książkom adresowym możemy sprawdzić, co znajdowało się w zdecydowanej większości budynków. Najpełniejszymi danymi dysponujemy przy tym dla lat 1935-1937. Zabieramy Was więc na wycieczkę w tamte czasy, omawiając dokładnie, co udało nam się ustalić.

Nasz spacer zaczynamy na rogu, gdzie do rynku dołączają ulice Górna oraz Rybacka. W budynku numer 1 do niedawna mieścił się sklep odzieżowy. W latach 30. kamienica należała do Josefa Lissona, który również sprzedawał tutaj odzież. Do dziś w niektórych krapkowickich domach znaleźć można drewniane wieszaki z jego nazwiskiem – pamiątki po zakupach w dawnym sklepie. Swój gabinet miał tutaj również dentysta Ludwig Herzog. W kolejnym domu, pod numerem 2, do dziś działa piekarnia. Przed II wojną światową należał on do piekarza Paula Gdyni. „Trójka” należała do kupca Hansa Meissnera, który również sprzedawał przede wszystkim odzież. Ponadto Rupert Lukosz miał tutaj swój gabinet lekarski. Dziś kamienica jest siedzibą Państwowej Szkoły Muzycznej. Pod numerem cztery funkcjonował hotel Deutscher Adler Eduarda Stephana. Na zapleczu można było wynajmować garaże samochodowe. Dziś mamy tutaj salon mody męskiej oraz kwiaciarnię. Pod „szóstką”, znaną dzisiaj przede wszystkim z restauracji, mieścił się krapkowicki ratusz, a także Miejska Kasa Oszczędnościowa.

Dalej mijamy wlot ulic Basztowej i Kościelnej, znajdując się na kolejnej pierzei rynku. Przed wojną mieściły się tutaj numery 7-14. Pod „dziewiątką” Viktor Kulozik oraz Heinrich Steiner prowadzili sklep z towarami żelaznymi i kolonialnymi, z potężnym magazynem materiałów budowlanych na zapleczu. Obecnie mieści się w tym miejscu sklep spożywczy. Numer 11 gościł sklep z artykułami biurowymi i papierniczymi Wilhelma Bartscha, teraz znajduje się tam kawiarnia. Pod „trzynastką” swój gabinet prowadził dentysta Leo Surek. Jego miejsce zajmują dziś drogeria i sklep mięsny.

Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 25 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: ArkadioTreść komentarza: Tak tak motocyklista w szczególności wyprzedzający na podwójnej ciągłej plus przejście dla pieszych.Data dodania komentarza: 4.08.2025, 12:39Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: IgaTreść komentarza: Skoro motocyklista mieści się szerszym sprzętem między samochodami i potrafi wyprzedzić, to skąd jakieś głupie teorie, że hulajnogą jeździ się po chodniku???? Nawet wjezdzaja w ludzi wsiadających do autobusów, a przecież żadna ścieżka przez przysta***i nie przebiega. Dodatkowo nie patrza gdzie jadą tylko śmieją się do telefonów jakby mieli ser na tapecieData dodania komentarza: 3.08.2025, 13:27Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: BrodatyTreść komentarza: Byłem świadkiem jak piesi za szybko chodzili a jak udowodnić że hulajnoga jedzie za szybko ? Już widzę jak z suszarką stoją niebiescy i polują 😂🤣. Jak dla mnie mogą sobie jeździć wedle uznania ale gdy jest zatłoczona przestrzeń w którą mają zamiar wjechać powinno się zakazac jazdy i po prostu prowadzić pojazd bezwzglednie.Data dodania komentarza: 3.08.2025, 03:06Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: ArkadioTreść komentarza: Gogolin ulica krapkowicka, kierowcy traktują jak autostradę nagminne przekraczanie prędkości nawet do 120 km/h to tylko początek. Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, na pasach przy szkole, na skrzyżowaniach. Policja staje zazwyczaj na małej obwodnicy, gdzie ją widać z kilometra. Rowerzyści przejeżdżają przez przejscia dla pieszych, nawet rodzice z dziećmi. A bezmózg na hulajnodze na nic nie patrzy, aż wkoncu się nadzieję na jakieś auto.Data dodania komentarza: 2.08.2025, 12:03Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: RyśTreść komentarza: A policja ma głęboko w d... lepiej przyczaić się z radarem i kosić kasę jak leci,bo ktoś na pustej drodze przekroczył prędkość o 11km/hData dodania komentarza: 2.08.2025, 09:48Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: Kierowca z OtmętuTreść komentarza: Najgorsze że może jeden idiota się znajdzie a wszyscy piszą że oj na hulajnogach to wariaci a tak naprawdę piesi chodzą jak święte krowy …Zawsze patrzy się z swojej perspektywy a pieszy ze swojej kierowca motocykla z swojej a samochodu ze swojej Fakt nieletni powinni tak jak motorower mieć kartę motorowerową.Data dodania komentarza: 1.08.2025, 22:39Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwo
Reklama