Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.tygodnik-krapkowicki.pl/s/8/reklama
czwartek, 7 sierpnia 2025 01:52
Przeczytaj:
Reklama https://partner-projekt.pl/
Reklama Senator RP Beniamin Godyla
Reklama https://mondi.pl/?utm_source=wydawca&utm_medium=banner&utm_campaign=krap

W trakcie wojny pomagaliśmy Żydom

Z Janem Gajdą, 91-letnim mieszkańcem Otmętu, rozmawia Michał Mandola.
W trakcie wojny pomagaliśmy Żydom

- W naszych rozmowach podkreślał Pan kilkukrotnie, że na Śląsku zamieszkiwała ludność o różnych narodowościach. Nie byli to tylko Polacy i Niemcy, prawda?
- Dzisiaj wiele mówi się na temat niemieckości tutaj, na Śląsku Opolskim. Owszem, sam uważam siebie za Niemca mieszkającego w Polsce, ale warto też wspomnieć, że w niektórych miejscach wciąż żywe są wpływy morawskie i czeskie. A o tym mówi się coraz rzadziej. Moja babcia posiadała w swoim domu obraz Praskiego Dzieciątka Jezus (cz. Pražské Jezulátko), które mieści się w kościele Panny Marii Zwycięskiej w Pradze. Obecnie ten święty wizerunek wisi w moim domu. Przed wojną ludność ze Śląska zasadniczo nie pielgrzymowała do Częstochowy, czyli do cudownego obrazu Czarnej Madonny. Popularne natomiast były pielgrzymki do Czech. Po dziś dzień znam jeszcze osoby, które dobrze rozumieją język czeski i potrafią się nim posługiwać.

- Obecnie niewiele mówi się o losach Żydów mieszkających na Śląsku no i na terenie Krapkowic. Temat trochę przemilczany…
- Odnoszę wrażenie, że na Śląsku nadal tabuizuje się temat Żydów i ich losów podczas II wojny światowej i po niej. W trakcie wojny byli oni zwożeni tu, do Krapkowic i okolic, gdzie zmuszani byli do wykonywania przymusowych prac. Byłem wtedy młodzieńcem, który widział tamte zdarzenia na własne oczy. Zdarzało się, że wraz z rówieśnikami udawaliśmy się w okolice wówczas jeszcze nieistniejącej starej stacji kolejowej w Otmęcie, gdzie spotykaliśmy wracających z przymusowych prac Żydów. Generalnie nie można było im pomagać, ale serce się krajało na widok tego, jak bardzo byli wygłodzeni.

- A mimo to pomagaliście?
- Pilnujący ich wartownik miał świadomość, że chcemy tym biednym ludziom pomóc. Myśmy kradli buraki i pod nieuwagę wartownika częstowaliśmy nimi Żydów. Oni jedli te warzywa bez jakiejkolwiek obróbki, często nawet z ziemią. To pokazywało, jak ogromny głód musiał im doskwierać. Ci ludzie byli nam za to bardzo wdzięczni. 

- Jak wyglądała sytuacja Żydów po wojnie?

Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 16 maja - e-wydanie dostępne tutaj.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: ArkadioTreść komentarza: Tak tak motocyklista w szczególności wyprzedzający na podwójnej ciągłej plus przejście dla pieszych.Data dodania komentarza: 4.08.2025, 12:39Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: IgaTreść komentarza: Skoro motocyklista mieści się szerszym sprzętem między samochodami i potrafi wyprzedzić, to skąd jakieś głupie teorie, że hulajnogą jeździ się po chodniku???? Nawet wjezdzaja w ludzi wsiadających do autobusów, a przecież żadna ścieżka przez przysta***i nie przebiega. Dodatkowo nie patrza gdzie jadą tylko śmieją się do telefonów jakby mieli ser na tapecieData dodania komentarza: 3.08.2025, 13:27Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: BrodatyTreść komentarza: Byłem świadkiem jak piesi za szybko chodzili a jak udowodnić że hulajnoga jedzie za szybko ? Już widzę jak z suszarką stoją niebiescy i polują 😂🤣. Jak dla mnie mogą sobie jeździć wedle uznania ale gdy jest zatłoczona przestrzeń w którą mają zamiar wjechać powinno się zakazac jazdy i po prostu prowadzić pojazd bezwzglednie.Data dodania komentarza: 3.08.2025, 03:06Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: ArkadioTreść komentarza: Gogolin ulica krapkowicka, kierowcy traktują jak autostradę nagminne przekraczanie prędkości nawet do 120 km/h to tylko początek. Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, na pasach przy szkole, na skrzyżowaniach. Policja staje zazwyczaj na małej obwodnicy, gdzie ją widać z kilometra. Rowerzyści przejeżdżają przez przejscia dla pieszych, nawet rodzice z dziećmi. A bezmózg na hulajnodze na nic nie patrzy, aż wkoncu się nadzieję na jakieś auto.Data dodania komentarza: 2.08.2025, 12:03Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: RyśTreść komentarza: A policja ma głęboko w d... lepiej przyczaić się z radarem i kosić kasę jak leci,bo ktoś na pustej drodze przekroczył prędkość o 11km/hData dodania komentarza: 2.08.2025, 09:48Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwoAutor komentarza: Kierowca z OtmętuTreść komentarza: Najgorsze że może jeden idiota się znajdzie a wszyscy piszą że oj na hulajnogach to wariaci a tak naprawdę piesi chodzą jak święte krowy …Zawsze patrzy się z swojej perspektywy a pieszy ze swojej kierowca motocykla z swojej a samochodu ze swojej Fakt nieletni powinni tak jak motorower mieć kartę motorowerową.Data dodania komentarza: 1.08.2025, 22:39Źródło komentarza: Hulajnogowe szaleństwo na chodnikach Gogolina i Krapkowic. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwo
Reklama