Lato to czas, gdy Polacy masowo uciekają z miast, szukając wytchnienia w lesie czy nad jeziorem. Zamiast relaksu często natrafiają jednak na przerażający widok: sterty śmieci porzucone wśród drzew, nad wodą czy na nieużytkach. Problem dzikich wysypisk nie maleje – wręcz przeciwnie, rośnie w siłę, mimo licznych akcji sprzątania i rosnącej świadomości ekologicznej.
Dzikie wysypiska to nie tylko brzydki widok – to bomba ekologiczna z opóźnionym zapłonem. W niekontrolowanych hałdach odpadów znajdziemy wszystko: od plastikowych butelek i starych mebli po elektrośmieci i gruz budowlany. Te „pamiątki” po ludziach rozkładają się latami, uwalniając toksyny do gleby, wód gruntowych i powietrza. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego za 2024 rok wynika, że w Polsce zlikwidowano aż 12 726 dzikich wysypisk, usuwając z nich 39,5 tys. ton odpadów. To o 3 tys. więcej niż w 2023 roku. Mimo to, pod koniec ubiegłego roku wciąż istniało 2 728 nielegalnych składowisk – o 500 więcej niż rok wcześniej.
Zwierzęta nie rozumieją skali zagrożenia. Zdarza się, że zjadają plastik, zaplątują się w folie, a ich naturalne zachowania ulegają zaburzeniu. Dzikie wysypiska to dla nich śmiertelna pułapka.
Brak wiedzy czy wygoda?
Powody, dla których ludzie tworzą dzikie wysypiska, są różne. Często to zwykła wygoda – zamiast zawieźć odpady do PSZOK-u (Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych), wyrzuca się je w lesie. Innym razem problemem jest brak wiedzy – nie wszyscy mają pojęcie, jak legalnie pozbyć się odpadów budowlanych czy elektrośmieci. Coraz więcej gmin organizuje zbiórki odpadów problemowych, ale to wciąż za mało. Dzikie wysypiska nie powstają same. Tworzą je ludzie – z braku wiedzy lub odpowiedzialności.
Kluczem do rozwiązania problemu jest edukacja ekologiczna, prowadzona nie tylko w szkołach, ale także wśród dorosłych. Akcje sprzątania, kampanie społeczne i warsztaty mogą zmienić postawy. Trzeba w ten sposób budować poczucie odpowiedzialności za wspólną przestrzeń.
Każdy może przyczynić się do poprawy sytuacji poprzez segregowanie odpadów i korzystanie z PSZOK-ów, reagowanie na widok nielegalnego wysypiska – zgłaszać je do gminy lub straży miejskiej lub edukację innych.
Problem dzikich wysypisk nie zniknie sam. Potrzebne są systemowe rozwiązania, ale także codzienna świadomość, że śmieci wyrzucone do lasu wrócą do nas – w wodzie, powietrzu i jedzeniu. Wakacje powinny być czasem odpoczynku, a nie konfrontacji z ludzką bezmyślnością.
Napisz komentarz
Komentarze